Nie wiemy, ile potrwa sytuacja kryzysowa, na razie najważniejsze są żywność i dach nad głową. Przygotowujemy się na różne scenariusze - mówi w rozmowie z DGP Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

Ilu uchodźców z Ukrainy się spodziewacie?
Z dnia na dzień liczba osób pojawiających się na granicy ukraińsko-polskiej zwiększa się. Jesteśmy przygotowani, by pomóc wszystkim, którzy szukają schronienia w Polsce. Przygotowywaliśmy się na to od dłuższego czasu; ważna jest też rola samorządów i organizacji pozarządowych. Do niedzielnego południa granicę przekroczyło ok. 200 tys. uchodźców.
Co jest teraz kluczowe z punktu widzenia działań państwa?
Polacy w ostatnich dniach pokazali wielką solidarność. Teraz najważniejsze jest, żeby skoordynować działania. Mówię o wszelakich formach – także konwojach humanitarnych wysyłanych na Ukrainę. Zależy nam, by pomóc wszystkim potrzebującym.
Co to oznacza w praktyce?
Właśnie ruszyła strona internetowa pomagam ukrainie.gov.pl, na której każdy może znaleźć informacje, jak pomagać, każdy tam może się zgłosić. Pomoc humanitarna dla osób przebywających w Polsce będzie koordynowana przez wojewodów i samorządy, a pomoc humanitarna kierowana za granicę będzie koordynowana przez kancelarię premiera i MSZ.
Prezydent Przemyśla zaapelował, by wstrzymać się chwilowo z dowożeniem jakiejkolwiek pomocy do miasta, bo ten odzew był tak duży, że wszystkie magazyny są już pełne.
Dlatego na uruchomionym przez nas serwisie są informacje, co konkretnie jest potrzebne, a czego nie warto na razie organizować. Wszelkie informacje są też dostępne na stronach rządowych i w urzędach wojewódzkich.
Jaka część obywateli Ukrainy, którzy dotąd przekroczyli granicę z Polską, wie, dokąd zmierza i ma się gdzie zatrzymać, a jaka część trafiła do punktów recepcyjnych?
W pierwszych godzinach i dniach 99 proc. osób miało konkretny cel pobytu w Polsce. Ale według danych z ostatniej doby już 10 proc. osób przekraczających granicę zameldowało się w punktach recepcyjnych. Ci, którzy tego nie zrobili, pojawili się w punktach informacyjnych, które stworzyliśmy w województwach. Musimy pamiętać, że ci ludzie uciekają przed wojną; są w trudnym stanie emocjonalnym – ich rodziny są rozdzielone, w ciągu jednego dnia musieli spakować dobytek życia i wyruszyć. Część z nich po raz pierwszy w życiu znalazła się za granicą. Pewne jest, że bez względu na to, w której części Polski się pojawią, musimy – jako administracja rządowa i samorządowa – być w stanie im pomóc.
Mówimy o pomocy po stronie polskiej, ale coraz gorsza sytuacja jest po ukraińskiej stronie przejść granicznych. Czy możemy jakoś tam dotrzeć z pomocą?
Przekazaliśmy Ukraińcom deklarację dostarczenia pomocy na ich stronę. Na przejściu granicznym w Medyce wojewoda podkarpacka przekazała wczoraj potrzebne rzeczy. Jeśli ukraińska straż graniczna wyrazi zgodę, jesteśmy w stanie natychmiast przekazać żywność, wodę, środki higieny i inne potrzebne materiały, by ulżyć osobom czekającym na przekroczenie granicy.
A jak ma wyglądać system udzielania pomocy?
Wojewodowie organizują huby, gdzie będzie mogła spływać pomoc od samorządów i wszystkich, którzy chcą pomóc. Te dary będą rozdysponowane w ośrodkach dla uchodźców. Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych będzie dostarczała pomoc do miejsc docelowych w Ukrainie. Wiadomo, że każdy, kto będzie chciał, będzie mógł wspierać także lokalne inicjatywy wsparcia uchodźców w Polsce. Co do pomocy, która ma trafić na Ukrainę, to dziś ciężko zorganizować prywatny transport, stąd ta pomoc musi być tak mocno skoordynowana.
Czy planujecie zmiany w przepisach, które tę akcję usprawnią?
Samorządy już zwracały uwagę, że aby usprawnić swoje działania np. w sprawie pomocy humanitarnej, potrzebują zmian prawnych. Więc one będą nieuniknione.
W tym tygodniu zajmie się tym Sejm?
Przede wszystkim muszą powstać dobre ustawowe przepisy, takie, które realnie usprawnią działania.
To początek wojny. Gros uchodźców to kobiety z dziećmi, długofalowo to będzie wymagało rozwiązania wielu problemów od zakwaterowania i zapewnienia środków utrzymania po dostęp do oświaty i legalizację pobytu.
Nie wiemy, ile potrwa sytuacja kryzysowa, na razie najważniejsze są żywność i dach nad głową. W tej chwili musimy wszystkim pomóc doraźnie. Ale przygotowujemy się na różne scenariusze. Jednocześnie przygotowujemy się na rozwiązania systemowe, robią to już poszczególne resorty: rodziny i pracy, zdrowia czy edukacji – pracują nad projektami odpowiednich zmian w prawie. Chodzi o długofalowe rozwiązania problemów tych ludzi, jeśli będą chcieli pozostać w Polsce.
A co z ofertami mieszkań, zakwaterowania?
Dziękujemy wszystkim oferującym pomoc. Najbardziej skuteczną metodą, która pozwoli trafić Ukraińcom do ośrodków dla uchodźców, jest zgłaszanie się do punktów recepcyjnych. Nie wiemy, ile ten konflikt potrwa, a w tych miejscach możemy zapewnić długoterminową pomoc.
Rozmawiali: Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak