Kierująca w latach 1998-2014 niemieckim Związkiem Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach ogłosiła w piątek wieczorem, że wstępuje do prawicowo-populistycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Tego samego dnia partię opuścił jeden z jej liderów Joerg Meuthen, uznając, że AfD stała się zbyt radykalna.
Wśród powodów swojego akcesu do AfD Steinbach wymieniła złe traktowanie tego ugrupowania przez media i innych polityków oraz "niezrozumiałą rezygnację" jej dotychczasowego lidera Joerga Meuthena. Steinbach określiła ją jako "celowo destrukcyjną" decyzję, która była "policzkiem" dla zwolenników partii.
Sprawujący funkcję współprzewodniczącego AfD Meuthen zrezygnował w piątek z tego stanowiska i z członkostwa w partii uzasadniając, że ugrupowanie stało się dla niego zbyt radykalne.
"Duża część partii, a wraz z nią wielu z jej czołowych przedstawicieli, wybrała coraz bardziej radykalny kurs" - mówił Meuthen stacji ARD. Były lider ugrupowania dodał, że jeżeli AfD będzie podążała tą ścieżką, grozi jej całkowita izolacja polityczna.
Steinbach w opublikowanym na Twitterze stanowisku, w którym opisuje powody przystąpienia do AfD zaznacza, że partia prezentuje "głęboko mieszczański" program. Uzupełnia, że w AfD nieobecne są "ekstremistyczne i antykonstytucyjne tendencje".
Podczas kierowania Związkiem Wypędzonych, Steibach forsowała projekt budowy w Berlinie Centrum przeciwko wypędzeniom, ostro krytykowany przez Polskę i inne kraje środkowoeuropejskie. Od 1974 należała do CDU, z której wystąpiła w 2017 r. tłumacząc to "skrętem partii w lewo" i krytykując ówczesną kanclerz Angelę Merkel za rezygnację z energetyki jądrowej i politykę migracyjną. Obecnie Steinbach kieruje związaną z AfD Fundacją Desiderius Erasmus.(PAP)