Rządząca partia Gruzińskie Marzenie prowadzi w wyborach lokalnych w Gruzji. Według trzech badań exit polls wynik ugrupowania waha się od 38,6 do 47,6 proc. W umowie z opozycją, które ostatecznie zerwała, partia władzy zapowiadała, że przy swoim wyniku mniejszym niż 43 proc. odbędą się nowe wybory do parlamentu.

Na drugim miejscu jest opozycyjny Zjednoczony Ruch Narodowy z wynikiem szacowanym na 33 do 27,1 proc.

Według badania IPSOS zamówionego przez stację Mtawari Gruzińskie Marzenie (GM) ma 38,6 proc., ZRN – 33 proc., a będąca na trzecim miejscu partia Za Gruzję – 7,6 proc.

Sondaż zamówiony przez telewizję Formula w ośrodku Edison Research podaje listę zwycięskich ugrupowań w tej samej kolejności, ale z wynikami, kolejno: 46, 33 oraz 6 proc.

Z kolei zamówione przez prorządowy kanał telewizyjny IMEDI badanie ośrodka Gorbi podaje jeszcze korzystniejsze dla Gruzińskiego Marzenia notowania pierwszej trójki: 47,6; 27,1; 6,8 proc.

Wybory do władz lokalnych były traktowane jako test poparcia dla partii władzy, która w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych zdobyła 90 ze 150 mandatów. Opozycja zarzucała GM nadużycia i domagała się nowych wyborów.

Próbą wyjścia z politycznego impasu było zawarcie przez GM porozumienia z częścią opozycji, przy mediacji UE i osobiście szefa Rady Europejskiej Charles'a Michela. Zakładało ono, że jeśli GM nie zdobędzie co najmniej 43 proc. w wyborach lokalnych, zorganizowane zostaną nowe wybory do parlamentu. Latem Gruzińskie Marzenie wycofało się jednak z tej umowy.

Jeśli wynik GM ostatecznie okaże się niższy niż 43 proc., opozycja zapewne nie zrezygnuje z żądania przedterminowych wyborów. Oponenci zapowiedzieli, że zwołają protesty.

Dodatkowo emocje polityczne w Gruzji podgrzewa aresztowanie byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, związanego z główną partią opozycyjną ZRN. Polityk wrócił do Gruzji po ośmiu latach nieobecności i został zatrzymany w piątek w związku z ciążącym na nim prawomocnym wyrokiem, który jego zdaniem jest motywowany politycznie.

O zatrzymaniu mieszkającego na co dzień na Ukrainie polityka poinformował w piątek premier Gruzji Irakli Garibaszwili. Pełniący funkcję prezydenta w latach 2004-2007 i 2008-2013 Saakaszwili zapowiadał, że przyjeżdża do Gruzji na weekend przy okazji wyborów lokalnych.

Przebywający na emigracji od 2013 r. polityk został skazany zaocznie na sześć lat więzienia za nadużycie władzy. Od 2014 roku jest ścigany przez Gruzję listem gończym. Polityk został pozbawiony gruzińskiego obywatelstwa, kiedy przyjął obywatelstwo Ukrainy.