Brytyjczycy znoszą dzisiaj dużą część obostrzeń. Ulga miesza się jednak z obawą, że sytuacja pogorszy się z powodu indyjskiej odmiany wirusa.
Od dzisiaj Anglicy, a także Szkoci i Walijczycy (mieszkańcy Irlandii Północnej będą musieli poczekać jeszcze tydzień) mogą napić się piwa w pubie i zjeść w restauracji – w środku. Ostatni raz nad Tamizą można było spędzić w ten sposób czas w październiku, zanim Boris Johnson ogłosił drugi lockdown. Od niedawna rząd zezwolił natomiast na otwarcie ogródków.
Nie jest to jeszcze „pełna” normalność. Do pubu w Anglii będzie się można wybrać w maksymalnie sześcioosobowych grupach (z dwóch różnych gospodarstw domowych albo trzech, jeśli wybieramy się na piwo w Szkocji). Aby uniknąć tłumów, wszyscy goście wewnątrz lokali muszą siedzieć – konsumpcja alkoholu lub jedzenie na stojąco są wciąż zakazane.
Pozostało
87%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama