Przygotowaliśmy strategię "deokupacji i reintegracji" Krymu i chcemy przywrócić Ukrainie, co ukraińskie - oświadczył prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski we wtorek, siedem lat od nieuznawanego przez Kijów i Zachód referendum na Krymie i aneksji półwyspu przez Rosję.

"Siedem lat temu Rosja zorganizowała fałszywe referendum na Krymie. Ukraina po raz pierwszy po nielegalnej aneksji przygotowała strategię deokupacji i reintegracji półwyspu. Jednoczymy świat na bazie krymskiej platformy, żeby przywrócić Ukrainie, co ukraińskie" - napisał Zełenski w mediach społecznościowych.

Zainicjowana przez Ukrainę tzw. krymska platforma - jak podkreślają władze - to międzynarodowy mechanizm, który ma na celu ochronę praw mieszkańców Krymu i "deokupację" półwyspu. Pierwsze posiedzenie w ramach tego formatu ma odbyć się 23 sierpnia bieżącego roku.

Szef MSZ Ukrainy Dmutro Kułeba podczas wtorkowej konferencji prasowej ocenił, że w związku z "systemowymi naruszeniami praw człowieka, jakich dopuściła się Rosja na okupowanych terytoriach" wsparcie krymskiej platformy jest słuszne nie tylko z perspektywy prawnej i politycznej, ale też moralnej. Powiedział też, że "nerwowa, a miejscami nawet histeryczna reakcja na krymską platformę w Rosji" potwierdza, że Ukraina "jest na dobrej drodze".

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznały za nielegalne. Stało się to po zwycięstwie prozachodniej rewolucji godności w Kijowie, która doprowadziła do obalenia prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.

Po zajęciu Krymu Rosjanie wsparli ruchy separatystyczne w części obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy, gdzie wiosną 2014 roku ogłoszono powstanie dwóch samozwańczych republik ludowych: donieckiej i ługańskiej. Konflikt w tym regionie trwa do dziś i kosztował dotąd życie ponad 13 tys. ludzi.