W strategii dużo uwagi poświęcono Europie, która – według autorów – stoi w obliczu „wymazania cywilizacyjnego” i musi zmienić swój kurs. Waszyngton wskazuje, że problemy Starego Kontynentu obejmują „działania UE podważające wolność polityczną i suwerenność, polityki migracyjne przekształcające kontynent, cenzurę wolności słowa i tłumienie opozycji politycznej (...) oraz utratę tożsamości narodowych”. „Jeśli obecne trendy się utrzymają, kontynent stanie się nierozpoznawalny w ciągu 20 lat lub szybciej” – napisano.
Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa podkreślają, że polityka USA powinna obejmować „opór wobec obecnej trajektorii Europy”, umożliwić kontynentowi „przejęcie głównej odpowiedzialności za własną obronę” oraz „otwarcie europejskich rynków na amerykańskie towary i usługi”.
Dokument stanowi najnowszy i najpełniejszy wyraz dążenia Trumpa do wstrząśnięcia powojennym porządkiem stworzonym przez Stany Zjednoczone, opartym na sieci sojuszy i organizacji wielostronnych, oraz do jego przedefiniowania w duchu zasady „America First”.
W sobotę do sprawy odniósł się również premier Donald Tusk. Na platformie X napisał: „Drodzy amerykańscy przyjaciele, Europa jest waszym najbliższym sojusznikiem, a nie problemem. Mamy też wspólnych wrogów. Tak przynajmniej było przez ostatnie 80 lat. Musimy się tego trzymać – to jedyna rozsądna strategia naszego wspólnego bezpieczeństwa. Chyba że coś się zmieniło”.
Równocześnie w Miami przez weekend kontynuowane były rozmowy z przedstawicielami Ukrainy w sprawie zakończenia wojny, jak dotąd bez widocznego postępu. – Sprawa rosyjsko-ukraińska jest stałym źródłem frustracji dla całego Białego Domu – przyznał w wywiadzie dla NBC wiceprezydent USA, J.D. Vance, podkreślając, że administracja była zaskoczona, iż konflikt nie okazał się łatwy do rozwiązania. ©℗