"Myślę, że nie możemy liczyć na żadne pozytywne zmiany..."
Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła w poniedziałek, że wybory prezydenckie wygrał popierany przez PiS Karol Nawrocki, który uzyskał 50,89 proc. głosów. Kandydat KO Rafał Trzaskowski uzyskał 49,11 proc. głosów. Frekwencja wyniosła 71,63 proc.
"Myślę, że nie możemy liczyć na żadne pozytywne zmiany, na które byłaby szansa w przypadku wygrania drugiego kandydata" – powiedziała PAP rzeczniczka fundacji Feminoteka Joanna Gzyra-Iskandar zapytana, co wygrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich oznacza dla sytuacji kobiet w Polsce.
W jej ocenie prezydentura ta "prawdopodobnie będzie otwierała drzwi do powrotu skrajnie prawicowych rządów po kolejnych wyborach", co stanowi – według niej – ciemną perspektywę dla praw kobiet i rozwoju progresywnej polityki w tym zakresie.
"Zawsze, kiedy nie idziemy do przodu, to tak naprawdę się cofamy, a przecież polskie społeczeństwo, w tym kobiety, potrzebuje progresywnych zmian" – zaznaczyła.
Co dalej z systemem wsparcia dla kobiet, które doświadczyły przemocy?
Powiedziała, że najbardziej obawia się scenariusza, w którym nie rozwijamy systemu wsparcia dla kobiet, które doświadczyły przemocy.
"Wyobrażam sobie taki scenariusz, w którym prawo antyaborcyjne zostanie jeszcze bardziej zaostrzone. W którym państwo znowu nie będzie finansować in vitro ani rozmawiać o tym, żeby antykoncepcja awaryjna była bardziej dostępna niż teraz" – powiedziała Gzyra-Iskandar.
Dodała, że to głównie przykłady dotyczące praw reprodukcyjnych, ale jeśli chodzi o inne kwestie dotyczące praw kobiet, może to być bardzo ciemny czas.
"Gdyby tylko kobiety wybierały prezydenta..."
Rzeczniczka Feminoteki odniosła się do wyników niedzielnego sondażu exit poll wykonanego przez Ipsos dla TVN24, TVP i Polsat News, z którego wynika, że na Karola Nawrockiego zagłosowało 45,8 proc. kobiet, a na Rafała Trzaskowskiego 54,2 proc. kobiet.
"Gdyby tylko kobiety wybierały prezydenta, to jednoznacznie wygrałby Rafał Trzaskowski" – powiedziała.
Jej zdaniem, na takie poparcie dla Nawrockiego, a także innych prawicowych kandydatów, którzy w pierwszej turze zrobili wysoki wynik, mogły wpłynąć kwestie antymigracyjne, które w kampanii wyborczej silnie wybrzmiały.
"Jeśli posłuchamy, co ci kandydaci mówili o migracji, to w tym kontekście mówili też o kobietach. I o rzekomych hordach imigrantów, które będą przyjeżdżać do Polski, żeby napadać na kobiety, kompletnie ignorując fakt, że kobiety najczęściej doświadczają przemocy ze strony byłych i obecnych partnerów" – powiedziała.
Gzyra-Iskandar wskazała, że z żadnej strony sceny politycznej nie było konstruktywnej, merytorycznej i mocnej odpowiedzi na ten argument.
"Podejrzewam, że ta opowieść po prostu przemówiła do bardzo wielu kobiet, zadziałała tutaj bardzo silna emocja wyborcza, jaką jest po prostu strach"– powiedziała.
Zaznaczyła, że nie chce przesądzać, czy właśnie z tego powodu taki odsetek kobiet poparł Nawrockiego, ale na pewno mogło to wpłynąć na część kobiet.