Przygotowaliśmy projekt ustawy wprowadzającej zakaz wykorzystania symboliki wojskowej w przedsięwzięciach politycznych, zakaz agitacji wyborczej przez żołnierzy oraz zakaz wykorzystywania wizerunku żołnierza i munduru do celów politycznych - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej. W programie rządu „100 konkretów na 100 dni” zapowiedziane było również „pilne” przystąpienie do programu tzw. europejskiej tarczy antyrakietowej (ESSI). „Do tej pory to nie nastąpiło, ale choć jest to na razie raczej klub zainteresowań, to warto do niego dołączyć” – mówi analityk Marek Świerczyński.

Przed objęciem władzy w wyniku wyborów parlamentarnych 15 października ub.r. ugrupowania tworzące obecną koalicję rządzącą postulowały m.in. wprowadzenie rozwiązań mających przeciwdziałać wykorzystywaniu Wojska Polskiego do celów stricte politycznych, m.in. w kampanii wyborczej poszczególnych ugrupowań.

Resort obrony pytany o prace nad rozwiązaniami w tym obszarze przekazał, że MON dokonało analizy obecnych przepisów i ich efektywności “Na tej podstawie zaproponowaliśmy zmiany obowiązujących przepisów lub wydanie nowych” - podkreślono.

Zakaz wykorzystania do celów politycznych

Jak wskazano, w resorcie został przygotowany projekt ustawy, który ma wprowadzić m.in. zakaz wykorzystania sztandarów, flag, proporców, godeł, odznak i oznak wojskowych “w przedsięwzięciach o charakterze politycznym”.

Ponadto projekt ma przewidywać zakaz prowadzenia agitacji wyborczej przez umundurowanych żołnierzy oraz innych form agitacji z wykorzystaniem munduru wojskowego i symboliki Sił Zbrojnych RP. W planach jest również zakaz “wykorzystywania wizerunku żołnierza, a także munduru wojskowego i znaków Sił Zbrojnych RP dla celów politycznych przez partie polityczne”.

MON w informacji zaznaczyło, że “zgodnie z obietnicą wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka–Kamysza, na konferencjach i briefingach prasowych dotyczących bieżących spraw stricte politycznych, w ramach dbania o polski mundur, nie jest już wykorzystywany wizerunek żołnierza polskiego”.

“Ponadto, zmodyfikowaliśmy wzór wniosku o wojskową asystę honorową, w którym dodano obligatoryjne oświadczenie organizatora, że uroczystość nie ma charakteru politycznego" - zapewniono.

Według informacji, projekt zmian w tym zakresie został uzgodniony wewnątrzresortowo i przesłany do dalszego procedowania.

Zarzut wykorzystywania Wojska Polskiego

Z zarzutem wykorzystywania Wojska Polskiego do bieżących celów politycznych spotkał się poprzedni szef MON, polityk PiS Mariusz Błaszczak. Politycy ówczesnej opozycji oraz część mediów zarzucały mu m.in. wykorzystywanie wojska w kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi - pozowanie na tle żołnierzy czy sprzętu wojskowego podczas stricte politycznych konferencji prasowych, czy np. budowanie narracji, wedle której tylko wyborczy sukces jego partii jest gwarantem rozbudowy i modernizacji sił zbrojnych.

Europejska tarcza antyrakietowa

Europejska tarcza antyrakietowa na razie nie ma jeszcze ani jednej rakiety, bo jest to po prostu zainicjowane jesienią 2022 r. przez Niemcy porozumienie ws. intencji. Zakłada ono projekt wzmocnienia obrony powietrznej i jak na razie zgłosiło się do niego 19 państw” – tłumaczy Marek Świerczyński, szef działu bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych w Polityce Insight.

Na razie jest to pomysł i mówiąc brutalnie, nikt nie wykonuje tam żadnej konkretnej roboty - ocenia analityk. Uzupełnia, że ESSI jest na razie „klubem państw, które trochę zaniedbały temat obrony powietrznej i teraz czują, że trzeba się tym tematem zająć; nie doszło do ustanowienia wspólnego programu zbrojeniowego, chociaż była taka intencja w momencie powołania; nie było jakiegoś wielonarodowego zamówienia na jakikolwiek sprzęt”.

Jak mówi, Niemcy kilka lat temu zrezygnowały (decyzją ówczesnej minister obrony Ursuli von der Leyen) z programu własnej tarczy antyrakietowej (opartego na systemie średniego zasięgu TLVS, składającego się z amerykańsko-niemieckiego systemu MEADS i niemieckiego Iris-T). W zeszłym roku Berlin potwierdził zakup izraelskiego systemu Arrow, który ma „uratować wysokie piętro obrony powietrznej”. Po zimnej wojnie Niemcy zostały z dużymi zapasami Patriotów, ale, jak zaznacza Świerczyński, „nie mają tego jak zagospodarować bez nowego programu”.

„Ja widzę to coś, co nazywa się ESSI (European Sky Shield Initiative) jako umiędzynarodowienie wspólnego problemu, ale na razie bez konkretnych działań” – dodaje Świerczyński.

„Poza przedwyborczym hasłem KO nie słyszałem, byśmy mieli dołączyć do tego projektu. I chociaż jest to obecnie klub dyskusyjny, to, moim zdaniem, nie jest to wcale zły pomysł, by się do niego dopisać. Na zasadzie takiej, żeby usiąść przy tym stole i wiedzieć, co oni planują. Opłaca nam się włożyć nogę w te drzwi i postarać się zarobić” – ocenia analityk.

Ambitne plany w sprawie obronności

Polska, która ma ambitne plany dotyczące własnej obrony powietrznej, mogłaby - jego zdaniem - zaoferować innym swój know-how.

„My nie mamy mocy produkcyjnych, ale mamy know-how. Jeśli do naszej Narwi (systemy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu SHORAD) bierzemy brytyjską rakietę CAMM, ale wszystko inne (podwozie, radar) jest nasze, to jest to w zasadzie nasz system. Dlaczego by na tym nie zarobić” – mówi Świerczyński.