Wakacje kredytowe jako rozwiązanie problemów kredytobiorców, należy oceniać pozytywnie - oceniła Karolina Pilawska z kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci. Dzięki nowym przepisom dot. przyznawania wakacji kredytowych, pomoc trafi do potrzebujących. Z kolei ZBP uważa wakacje kredytowe za złe rozwiązanie. W projekcie wprowadzono ograniczenia w stosunku do wcześniej obowiązujących przepisów.

Ekspertka przypomniała, że pomysł wakacji kredytowych pojawił się z związku z sukcesywnym podwyższaniem stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej w październiku 2021 roku, w związku z rosnącą inflacją, rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych. W ciągu roku główna, referencyjna stopa procentowa była podnoszona 11-krotnie i wzrosła z poziomu 0,1 proc. do 6,75 proc. Takie działanie najbardziej uderzało w kredytobiorców złotowych, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne. Na porządku dziennym są sytuacje, w których raty takich kredytów wzrosły dwu czy trzykrotnie. W efekcie spora część konsumentów, która zaciągnęła kredyt mieszkaniowy, miała problemy, z terminowym spłacaniem naliczanych przez banki rat. Problematyczna z punktu widzenia kredytobiorców była także i nadal jest sama struktura raty, której nawet 80 proc. czy 90 proc. stanowią odsetki.

"Dlatego też, aby nieco ułatwić kredytobiorcom spłatę zadłużenia, rząd zastosował mechanizm zawieszenia płatności rat w postaci wakacji kredytowych" - wyjaśniła ekspertka.

Pozytywnie o wakacjach kredytowych

Jak oceniła Pilawska, rozwiązanie w postaci wakacji kredytowych należy ocenić pozytywnie, szczególnie w kontekście proponowanych ograniczeń. "Dotychczas pomoc nie zawsze trafiała do osób, którzy rzeczywiście tego wsparcia potrzebowały". Dodała, że "wprowadzenie limitu dochodowego i maksymalnej kwoty kredytu spowoduje, że rzeczywiście najbardziej potrzebujący kredytobiorcy, mający trudności ze spłatą rat, zostaną objęci wsparciem." Wskazała również, że sektor bankowy notuje rekordowe zyski, co oznacza, że wakacje kredytowe nie mają negatywnego wpływu na budżety banków. "Nie jest też tak – wbrew stanowisku przedstawicieli sektora bankowego – że banki tracą przez wakacje kredytowe" - zaznaczyła Pilawska. Wskazała, że jeżeli kredytobiorcy nie będą w stanie obsługiwać rat (których większa cześć to przecież odsetki, czyli zysk banków), to umowy takich kredytów będą wypowiadane, a banki będą mogły dochodzić swoich roszczeń przed sądami. "Jednakże wcale nie jest przesądzone, że takie procesy będą wygrywały (szczególnie w kontekście coraz częściej pojawiających się zastrzeżeń co do umów kredytów złotowych)" - stwierdziła Pilawska.

Krytyka ze strony bankowców

Z drugiej strony regulacje dotyczące wakacji kredytowych spotkały się z krytyką sektora bankowego. Pod koniec lutego, zanim Rada Ministrów przyjęła projekt, Związek Banków Polskich ogłosił na konferencji prasowej, że jeśli rząd odstąpi od dalszych prac nad wakacjami kredytowymi, banki przekażą 2,5 mld zł na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Przedstawiciele ZBP uważają, że FWK jest lepszą formą pomocy kredytobiorcom.

Prezes ZBP (Związku Banków Polskich) Tadeusz Białek stwierdził wówczas, że wakacje kredytowe to złe rozwiązanie, jest ono „wysoce szkodliwe dla moralności płatniczej Polaków”, regulacje te wpisują się "w politykę masowego rozdawnictwa kosztem niektórych branż”. Jednocześnie stwierdził, że to Fundusz Wsparcia Kredytobiorców powinien być głównym źródeł pomocy dla osób, które mają problemy z obsługą rat kredytu i przypomniał, że tylko 14 proc. osób, które skorzystały z wakacji kredytowych, rzeczywiście potrzebowały pomocy.

Jednocześnie przedstawiciele ZBP przedstawili wyliczenia, z których wynika, że sięgający 14 mld zł koszt wakacji kredytowych był jednym z obciążeń zewnętrznych, które mocno ograniczyły możliwość udzielania przez banki kredytów.

Nowelizacja ustawy o wsparciu kredytobiorców

Na początku marca br. rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o wsparciu kredytobiorców. Zgodnie z nim osoby, które posiadają złotowy kredyt hipoteczny będą mogły zawiesić spłatę rat kredytowych w maju i w czerwcu oraz jeszcze przez dwa miesiące w II połowie roku.

W projekcie wprowadzono ograniczenia w stosunku do wcześniej obowiązujących przepisów. Z tego rozwiązania będą mogły skorzystać osoby, których, jeśli rata przekroczy 30 proc. dochodu gospodarstwa domowego, liczonego jako średnia za poprzednie trzy miesiące, albo jeśli kredytobiorca ma na utrzymaniu co najmniej troje dzieci (na dzień złożenia wniosku. Limit wartości kredytu, którego spłatę można zawiesić, został ustalony na 1,2 mln zł.

Pomoc dla kredytobiorców w trudnej sytuacji finansowej

W projekcie zapisano także, że o pomoc z FWK będą mogli ubiegać się ci kredytobiorcy w trudnej sytuacji finansowej (również kredytobiorcy walutowi), u których rata przekracza 40 proc. dochodu gospodarstwa domowego. Obecnie wskaźnik ten wynosi 50 proc. Poza tym ze wsparcia FWK będzie można skorzystać, jeżeli miesięczny dochód gospodarstwa domowego, pomniejszony o miesięczne koszty obsługi kredytu mieszkaniowego, nie będzie przekraczał 2,5-krotności kryteriów, które określone są w ustawie o pomocy społecznej.

Projektowane przepisy mają wejść w życie 1 maja 2024 r.