W piątek 13 marca o godzinie 9.00 rozpoczęły się obrady komisji śledczej ds. Pegasusa. Pierwszym świadkiem na posiedzeniu jest profesor Zakładu Systemów Bezpieczeństwa Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni dr hab. Jerzy Kosiński. Przesłuchiwany będzie także Jarosław Kaczyński. Przewodnicząca komisji uzasadniła wybór Kaczyńskiego na świadka jego odpowiedzialnością za działania partii PiS. A właśnie za rządów PiS dokonano zakupu systemu Pegasus.

"Jarosław Kaczyński musi opowiedzieć przed komisją, czy podejmował świadomie decyzje o zakupie tego systemu. O to wszystko spytamy 15 marca" - mówiła Magdalena Sroka pod koniec lutego br.

Pierwszy świadek

Od godziny 9:00 przesłuchiwany jest pierwszy świadek - profesor Zakładu Systemów Bezpieczeństwa Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni dr hab. Jerzy Kosiński. Profesor Kosiński przyznał, że Pegasus nie jest jedynym tego typu inwigilującym oprogramowaniem.

Prof. Kosiński nie wykluczył także, że dane pozyskane Pegasusem przechodziły przez serwery NSO group.

Świadek przyznał także, że nie było rozmów na temat prawnych możliwości wykorzystania Pegasusa.

- Rozmawialiśmy jedynie o możliwościach technicznych - powiedział. Dodał też, że Pegasus mógł robić wszystko to, co może robić zwykły użytkownik, a nawet więcej. W zależności od licencji system był w stanie podejrzeć nawet skasowane wiadomości SMS.

Prof. Kosiński powiedział, że jest możliwe, że Pegasus był wykorzystywany również po wygaśnięciu jego licencji. Powiedział też, że takie narzędzia są niezbędnymi narzędziami do działania służb. Przyznał, że głównymi krajami, które używają takich systemów, są kraje niedemokratyczne, w których panuje dyktatura.

Drugi świadek

Na godz. 12. zaplanowane jest przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który jeszcze przed posiedzeniem komisji, wyraził obawy co do swojej wiedzy na temat Pegasusa. "Obawiam się, że tam będzie wiele pytań, na które ja nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo po prostu moja orientacja w tej sprawie (...) obawiam się, niewiele przekracza, a może w ogóle nie przekracza tego, co jest w tej chwili w mediach" - mówił. Dodał też, że jego zdaniem sens istnienia komisji jest wyłącznie propagandowy, a na posiedzeniu będzie wyłącznie dlatego, że ma taki obowiązek.

Komisja śledcza ds. Pegasusa

Przypomnijmy, że komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Celem działania komisji jest też ustalenie, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.