Andrzej Duda wygłosił oświadczenie po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem. Rozmowa miała dotyczyć m.in. planowanej wizyty w Kijowie, bezpieczeństwa i sytuacji w Ukrainie.

- Rozpocząłem rozmowę mimo wszystko od tematów bardzo ważnych, które dzieją się dzisiaj tutaj na miejscu w Polsce. Nie mam żadnych wątpliwości, a myślę, że większość z państwa, że są to kwestie związane z bezpieczeństwem i porządkiem w naszym kraju. Myślę tutaj o tych kwestiach wewnętrznych prawnych, rozmawialiśmy o bezpieczeństwie zewnętrznym - powiedział na początku Andrzej Duda.

Przekazał, że na początku spotkania poinformował premiera o spotkaniu z prokuratorami. - Powiedziałem państwu prokuratorom, że nie odbyto ze mną żadnych konsultacji w kwestii zmian w Prokuraturze Krajowej, że nie otrzymałem w tej sprawie jako prezydent żadnego dokumentu pisemnego, żadnego pytania pisemnego, żadnego wniosku pisemnego. Uważam, że do żadnych czynności prawnych nie doszło - wskazał.

- Ustawa stanowi jasno: odwołanie prokuratora krajowego może nastąpić wyłącznie po konsultacji, która ma być przeprowadzona z premierem a prezydentem, wymaga zgody prezydenta na piśmie, takiej konsultacji w ogóle nie było. Pismo, jakie pan minister Bodnar, jako prokurator generalny przekazał prokuratorowi krajowemu ma żadną wartość prawną - stwierdził prezydent.

- Zaapelowałam do pana premiera, aby przywrócić jednak sytuację zgodną z prawem, nie tylko z ustawą, ale i z Konstytucją, dlatego że obydwaj mamy swoje kompetencje. Prokurator generalny powinien do niego wystąpić o odwołanie prokuratora krajowego, pan premier powinien wystąpić do mnie o wyrażenie zgody, a w przypadku gdyby miałby być powołany nowy prokurator krajowy, to ja wydaję w tej sprawie opinię jako prezydent RP - dodał.

- Nie można mówić o skutecznym odwołaniu prokuratora krajowego ze stanowiska, oczywiste jest dla państwa to, że zwróciłem się do pana premiera o to, aby przywrócił porządek w tym zakresie i porozmawiał z panem ministrem Bodnarem. Ponieważ to, co obserwujemy jest niepoważne i wzbudza ogromne niepokoje w kraju, nikomu nie trzeba o tym mówić - powiedział Andrzej Duda.

"Pan Bodnar powinien cofnąć się z drogi bezprawia"

- Jeżeli prokurator generalny twierdzi, że prokurator krajowy od samego początku, czyli od prawie dwóch lat swojego sprawowania urzędu, nigdy nie był prawidłowo obsadzony, to oznacza, że wszystkie decyzje, w tym decyzje procesowe, są podważalne prawnie. A to ma wpływ na wszystkie postępowania przez nich prowadzone i w których oni uczestniczyli. Przepraszam - czy o to chodzi? Aby podważyć te postępowania karne? Mam nadzieję, że nie - stwierdził.

- Dla mnie sprawą oczywistą jest, że pan Bodnar powinien cofnąć się z tej drogi bezprawia i zaprzestał tych żałosnych działań, bo tutaj powinna być zrealizowana normalna droga prawna i to panu premierowi powiedziałem, że oczekuję zgodnego z prawem działania, oczekuję legalnego działania, oczekuję przestrzegania ustaw, przestrzegania Konstytucji, także naszych wzajemnych kompetencji, jako najwyższych organów państwa i w tej sprawie moje stanowisko było, jest i będzie jednoznaczne - powiedział.

Andrzej Duda o ułaskawieniu Kamińskiego i Wąsika

- Zaapelowałem do pana premiera, żeby minister sprawiedliwości i prokurator generalny pan Bodnar spełnił wniosek, z którym się do niego zwróciłem, oczekuję spełnienia tego wniosku, że w związku z rozpoczętym postępowaniem ułaskawieniowym wobec pana Mariusza Kamińskiego i pana Macieja Wąsika panowie posłowie na czas trwania tego postępowania uwolnieni z zakładu karnego, że będą mogli spokojnie wrócić do domu - wskazywał prezydent.

- Pamiętajmy, że pełnili i pełnią ważne funkcje publiczne. Dzisiaj z powszechnego wyboru mają mandaty poselskie, to nie jest czyjaś decyzja jednoosobowa, że ten mandat mają, tylko to decyzja społeczeństwa polskiego podjęta w wyborach. Tak samo jak wybrano pana premiera Donalda Tuska, tak samo jak większość absolutną jego ministrów i posłów, którzy z nim współpracują w ramach koalicji rządzącej. (…) Jest w tej kwestii bez wątpienia spór prawny, ale to jest spór prawny, który się nie zakończył. Dlatego że są możliwe działania realizowane przez sądy i one powinny być tak wykonane - stwierdził.

- O to zaapelowałem do pana premiera. Żeby na czas, w którym te postępowania trwają, panowie zostali zwolnieni i mogli spokojnie wrócić do domu. To jest sprawa fundamentalna, to jest sprawa humanitarna, to jest sprawa przyzwoitości, ale przede wszystkim to sprawa porządku społecznego - ocenił. Przekazał, że zależało prezydentowi na uspokojeniu nastrojów, dlatego też zdecydował się na ponowne ułaskawienie.