Nielegalnie, niezgodnie z konstytucją przejęte przez koalicję rządową media nie dostaną z udziałem prezydenta żadnych pieniędzy - powiedział w niedzielę w Polsat News szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Wskazał, że prezydent jest gotowy do rozmów nt. mediów publicznych.

"Mogę zapewnić wszystkich, że wybrane nielegalnie i niezgodnie z konstytucją i demokracją (władze mediów), przejęte przez koalicję rządowe media, nie dostaną z udziałem prezydenta żadnych pieniędzy. Możecie sobie kombinować, w kombinowaniu jesteście akurat bardzo dobrzy, +jak inaczej dać nielegalnie przejętym mediom pieniądze+" - powiedział Mastalerek.

Wskazał, że prezydent jest gotowy do rozmów na temat mediów publicznych. "Wielkie emocje widzę tutaj wzbudza to, że nie udał się szantaż polityczny Platformie Obywatelskiej i nie udało się to cyniczne zapisanie z jednej stron podwyżek a z drugiej strony 3 mld zł na TVP" - powiedział Mastalerek, nawiązując do ustawy okołobudżetowej, którą prezydent Duda zawetował.

Wiceminister rodziny Aleksandra Gajewska (PO) powiedziała, że działania ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza ws mediów publicznych są "działaniami podejmowanymi na podstawie prawa ogólnego i wyższości generalnych przepisów". Pytana dlaczego nie zaczekano, by sąd dokonał wpisów do KRS o nowych władzach odpowiedziała, że "trzeba było jak najszybciej oddać media publiczne Polkom i Polakom, by nie sączyła się tam szczujnia i propaganda pisowska".

Wskazała, że "OBW po wyborach w 2020 roku podała, że TVP było wykorzystywane jako narzędzie do prawadzenia kampanii urzędującego prezydenta". "I dlatego tak państwo wyją teraz, gdy media są oddawane społeczeństwu. To jest żałosne i się wstydzę za panów"- mówiła wiceminister Gajewska.

Poseł Krzysztof Bosak (Konfederacja) podkreślił, że TVP "przez ostatnie lata była telewizją partyjną, całkowicie nieobiektywną, stosującą metody manipulacji, cenzury i propagandy politycznej". Wskazał, że można było jeszcze poczekać ze zmianami, by uchwalić ustawę o mediach.

"Powinna zostać uchwalona nowa ustawa medialna, która przywracałaby kompetencje do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji a nie do ministra. Tylko Platforma nie chce by to wróciło do konstytucyjnego organu, bo on jest obsadzony przez ludzi PiS"- mówił Bosak. Jak wskazał, PO nie chce czekać aż skład się wymieni. "Jeśli nie chcą czekać to powinni pójść i negocjować z prezydentem"- dodał.

Piotr Zgorzelski (PSL) zaznaczył, że "ważne jest aby PiS przestało zarządzać mediami publicznymi, dlatego, że nie jest to telewizja partyjna tej partii a w istocie nią była". Podał dane dotyczące czasu antenowego, "według którego TVP na PiS przeznaczała 79 proc. czasu antenowego, 8 proc. na Lewicę plus Razem, 7 proc. na Trzecią Drogę i PSL, 3 proc., na Koalicję Obywatelską a na Konfederację zero proc."

"To jest powód podstawowy, dlaczego należy tę telewizję zabrać jednej partii i przywrócić całemu narodowi, bo cały naród składał się na to, by tam gnojono opozycję, szydzono z polityków partii opozycyjnych, wychwalano polityków Prawa i Sprawiedliwości" - mówił Zgorzelski. (PAP)

autor: Agnieszka Libudzka