W wystosowanym do prezydenta Andrzeja Dudy liście otwartym, Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skrytykował nowelizację ustawy o SN i podkreślił swoje negatywne stanowisko ws. KPO. "Prezydent na niego odpowie, jeśli uzna propozycje w nim przedstawione za sensowne" - powiedział w poniedziałek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

Ziobro: KPO to drogi kredyt

W opublikowanym w "Naszym Dzienniku" i "Do Rzeczy" liście skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podkreśla m.in., że Polacy dowiadują się, że istotną część środków z KPO stanowi unijna bezzwrotna dotacja. A przecież to nieprawda! KPO to w istocie ukryty, drogi kredyt - zaznaczył minister.

Przydacz pytany w poniedziałek w radiu Zet o ten list podkreślił, że prezydent Duda z całą pewnością zapozna się z jego treścią. "Jeśli uzna za sensowne propozycje przedstawione w liście, to na niego odpowie" - podkreślił.

Prawie 10,5 mln Polaków głosowało na Andrzeja Dudę, a nie na Ursulę von der Leyen

Pytany o fragment listu, w którym mowa jest, że decyzje o Polsce powinny zapadać w Polsce, a nie w Brukseli, czy w Berlinie i że prawie 10,5 mln Polaków głosowało na prezydenta Andrzeja Dudę, a nie na przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen, Przydacz odparł: "zgadzam się, że decyzje powinny zapadać w Polsce i zapadają w Polsce". "To polski parlament proceduje tę ustawę (o Sądzie Najwyższym-PAP) i to polski prezydent będzie decydował o ewentualnym jej podpisie bądź odesłaniu do parlamentu" - powiedział szef BPM.

Na uwagę, że wynika z tego, że w tej sprawie prezydentowi jest bliżej dzisiaj do stanowiska Solidarnej Polski niż premiera Mateusza Morawieckiego, Prawa i Sprawiedliwości, Przydacz odparł, że nie. "Absolutnie tego nie powiedziałem. Decyzje powinny zapadać w Polsce i pan premier dokładnie tak samo o tym mówi, tutaj nie ma sporu" - zaznaczył prezydencki minister

Ziobro w liście do prezydenta podkreślił, że "wspólne działanie krajów Unii Europejskiej na rzecz wyjścia z kryzysu po pandemii nie może polegać na narzucaniu Polsce przemocą rozwiązań sprzecznych z interesem naszego państwa i Konstytucją".

Niezawisłość sędziowska

"Podyktowana przez Komisję Europejską ustawa o Sądzie Najwyższym podważa konstytucyjne uprawnienia Prezydenta do powoływania sędziów i trwałość dokonanych przez Pana powołań" - zauważył minister. "Uderza to w zasadę nieodwołalności, a co za tym idzie - ogranicza niezawisłość sędziowską. Pozwala kwestionować prawo sędziów do orzekania, a tym samym prawomocność milionów wydanych wyroków. Prowadzi do anarchii i demoluje zaufanie do państwa" - ocenił Ziobro.

Według ministra sprawiedliwości nie ma ani jednego kraju w Unii Europejskiej, w którym taki mechanizm podważania statusu sędziów obowiązuje. "Dowodzi to, że narzucany przez Brukselę projekt jest nie tylko sprzeczny z polską Konstytucją, ale antyeuropejski" - wskazał.

"Media i politycy związani z Donaldem Tuskiem przedstawiają KPO tak, jakby to były pieniądze przeznaczone na dowolny cel i niezwiązane z żadnymi obciążeniami. Polacy dowiadują się, że istotną część tych środków stanowi unijna bezzwrotna dotacja. A przecież to nieprawda! Polacy są wprowadzani w błąd! Nie wiedzą, że KPO to w istocie ukryty, drogi kredyt. Nie wiedzą, że faktycznie będą musieli go spłacać. Poprzez podwyższoną unijną składkę członkowską i nowe podatki dla Brukseli. Nie wiedzą, że według planów Komisji Europejskiej Polska będzie musiała wpłacić z tego tytułu do Unii Europejskiej kwotę co najmniej 300 miliardów złotych" - napisał prokurator generalny. (PAP)

autor: Edyta Roś

ero/ par/