Nie przesądzając niczego, mogę zapewnić, że nie będzie naszej zgody na procedowanie nowego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym w nadzwyczajnym trybie - powiedział w środę szef klubu KO Borys Budka.

W nocy z wtorku na środę na stronie Sejmu opublikowany został projekt nowelizacji ustawy o SN. Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował we wtorek, że to projekt, który wypełni kluczowy kamień milowy wskazany przez Komisję Europejską ws. KPO. Jak mówił, zgodnie z projektem sądem rozstrzygającym sprawy dyscyplinarne sędziów będzie Naczelny Sąd Administracyjny.

Rzecznik PiS Rafał Bochenek powiedział, że większości sejmowej zależy, by możliwie szybko przeprocedować ten projekt, żeby można było przystąpić do złożenia wniosku o wypłatę środków z KPO.

Dziennikarze pytali w Sejmie szefa klubu KO Borysa Budkę o stanowisko w sprawie tego projektu. "Nie będziemy niczego robić na zapalenie płuc, nie będziemy uchwalać przepisów, które są pisane na kolanie, jeżeli mamy nad tym pracować, to w normalnym parlamentarnym trybie, a nie na zabój czy z pominięciem wszelkich reguł" - powiedział Budka.

"Może się okazać, że to kolejny bubel prawny, bo już na pierwszy rzut oka widać, że powierzenie funkcji dyscyplinarnych NSA nie znajduje oparcia w konstytucji, bo konstytucja wyraźnie mówi, jakie są kompetencje NSA" - podkreślił. "Jeżeli mielibyśmy cokolwiek uchwalać na tym posiedzeniu, to jest projekt ustawy złożony przez PSL, który wypełnia większość zaleceń i wyroków i który nie budzi wątpliwości konstytucyjnych. Jest kompleksowy projekt obywatelski, który PiS odrzucił, a który może być na nowo przedłożony" - mówił Budka.

"Nie przesądzając niczego o jednym mogę zapewnić: nie będzie naszej zgody na procedowanie tej ustawy w nadzwyczajnym trybie, bo rząd miał 2 lata, by przedstawić rozwiązania" - dodał.

Przyznał, że o godz. 10 jest spotkanie u marszałek Elżbiety Witek, na które zaprosiła przedstawicieli wszystkich klubów i kół. "Tam dowiemy się, jakie są propozycje ze strony PiS, ale przypomnę że od dwóch lat mówimy o tym co trzeba zrobić i nie ma żadnego dialogu" - powiedział Budka.

KE na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. Komisja zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

W poniedziałek szef MFiPR Grzegorz Puda poinformował, że KE podpisała ustalenia operacyjne w sprawie KPO - techniczny dokument konieczny do złożenia przez Polskę wniosku o wypłatę środków. Resort funduszy przypomniał wtedy, że by wniosek został uznany za kompletny, musi zostać spełnionych 37 mierników. Jak podano, w ramach prekonsultacji Polska wysyła do KE opracowane noty informacyjne (tzw. one page note), ustawy, rozporządzenia, dokumenty, które powstały w ramach realizacji reform i na tej podstawie KE wstępnie ocenia czy miernik został poprawnie zrealizowany.

MFiPR wskazało, że "spośród 37 kamieni milowych objętych pierwszym wnioskiem o płatność do tej pory niezrealizowany pozostaje kamień milowy dotyczący tzw. ustawy wiatrakowej" (regulującej zasady lokalizowania budowania elektrowni wiatrowych). "Poszczególne resorty muszą też uzupełnić wpisy w systemie dotyczące kilku kamieni milowych, m.in. wprowadzający ulgę na robotyzację przedsiębiorstw oraz kamień dotyczący promowania wodoru w transporcie" - dodano.(PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz