Lekarz stwierdził zgon dwóch kolejnych górników odnalezionych w chodniku D4a; oznacza to, że bilans sobotniego wstrząsu wysokoenergetycznego w kopalni Zofiówka wzrósł do czterech osób - poinformowała w niedzielę Jastrzębska Spółka Węglowa.

Dyrektor do spraw pracy w kopalni Zofiówka Marcin Gołębiowski przekazał, że obaj górnicy, których zgon potwierdzono w ostatnich godzinach, to ludzie w wieku ok. 30 lat. Jeden osierocił jedno, a drugi dwoje dzieci. "Młodzi ludzie, to jest tragedia, chociaż to nie ma znaczenia, w jakim są wieku, to są nasi, bardzo cenieni pracownicy" - powiedział.

"Rodziny tych dwóch pracowników zostały otoczone opieką medyczną i psychologiczną, jesteśmy do ich dyspozycji, ale musimy dać czas na ten trudny moment. Na terenie kopalni pracuje prokurator, wykonuje czynności związane z tego typu wypadkami" - dodał dyrektor Gołębiowski.

W sobotę ok. godz. 3.40 w chodniku robót przygotowawczych w pokładzie 412 na poziomie 900 metrów kopalni Zofiówka doszło do wstrząsu. W jego rejonie było 52 pracowników; 42 wyszło o własnych siłach. Wstrząsowi towarzyszył wypływ metanu, nie doszło jednak do zapalenia ani wybuchu tego gazu.

Akcja ratunkowa w kopalni Zofiówka jest kontynuowana

Spółka zapewniła, że ratownicy w dalszym ciągu poszukują sześciu górników, z którymi stracono kontakt po wstrząsie

"Warunki w zagrożonym rejonie są trudne. Wysokie stężenia metanu, wysoka temperatura skutecznie spowalniają akcję ratowniczą" - poinformowano.

"My idziemy dalej po żywych naszych kolegów, akcja w kopalni Zofiówka jest prowadzona w bardzo trudnych warunkach, ale konsekwentnie" – powiedział w niedzielę w Jastrzębiu Zdroju prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny.

JSW dodała, że ratownicy w aparatach tlenowych pracują nad odtworzeniem odrębnej wentylacji, dzięki której atmosfera w wyrobisku pozwoli na intensywniejsze poszukiwania górników. "Do czoła przodka pozostało ratownikom ok. 200 metrów" - przekazano.

(PAP)

autorzy: Anna Gumułka, Michał Boroń