Lewica apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie noweli Prawa oświatowego. Odbiera ona uczniom i rodzicom prawo do decydowania o sobie, o zajęciach dodatkowych w szkole - podkreślały posłanki Lewicy, które wezwały prezydenta do rozmowy z tymi, których nowe prawo bezpośrednio dotknie.

Sejm odrzucił w środę sprzeciw Senatu do nowelizacji Prawa oświatowego, która wzmacnia rolę kuratorów oświaty i zmienia zasady funkcjonowania organizacji pozarządowych w szkołach. Teraz nowelizacja trafi do prezydenta, który ma 21 dni na podjęcie decyzji.

Posłanka lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreślała na konferencji prasowej zorganizowanej przed Pałacem Prezydenckim, że środa była "smutnym dniem" dla polskiej szkoły. Według niej, nowela Prawa oświatowego odbiera uczniom i rodzicom prawo do decydowania o sobie, do decydowania "o tym, jakie zajęcia dodatkowe mogą się odbywać w szkołach, jakie organizacje do tych szkół będą mogły wchodzić".

Zaapelowała do prezydenta o niepodpisywanie nowelizacji, o rozmowę z tymi, których to prawo bezpośrednio dotknie, o wsłuchanie się w głos młodych ludzi. Posłanka podkreśliła, że to właśnie głos uczniów i uczennic powinien być dla prezydenta najważniejszy przy podejmowaniu decyzji ws. nowelizacji Prawa oświatowego.

W konferencji wzięli też udział młodzi ludzie, uczniowie i zarazem przedstawiciele organizacji młodzieżowych związanych z Nową Lewicą. "Jako uczniowie i uczennice chcemy wolnej, suwerennej i otwartej szkoły, w której to rodzice wraz ze swoimi dziećmi będą decydować o tym, w jakich zajęciach chcą uczestniczyć i jakie mają być prowadzone. Szkoły, która nauczy poszanowania drugiego człowieka, przyrody i kultury, a nie wskaże, na kogo należy zagłosować w wyborach" - powiedziała Milena Gut przedstawicielka Młodej Lewicy.

"Panie prezydencie, niech pan nas wysłucha. Niech pan wysłucha głosów tych wszystkich uczniów, którzy chcą się uczyć, którzy chcą zdobywać wiedzę, ale której 'Lex Czarnek' to uniemożliwi" - mówił inny uczeń, przedstawiciel Federacji Młodych Socjaldemokratów Jan Muchorowski. Zaapelował do prezydenta o zawetowanie nowelizacji. "Zbudujmy szkołę nadziei, a nie szkołę strachu" - dodał.

Posłanka Magdalena Biejat przypomniała, że niedawno, kiedy wraz ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego przedstawiciele Lewicy apelowali do prezydenta o spotkanie, wówczas jego kancelaria zorganizowała je. "Dziś wspieramy apel uczniów i uczennic o to, żeby prezydent spotkał się też z nimi. (...) Niech porozmawia z tymi, których bezpośrednio to prawo dotknie" - powiedziała. "Apelujemy: proszę spotkać się z młodzieżą, proszę ich wysłuchać i proszę zawetować tę haniebną ustawę" - dodała.

Zgodnie z nowelizacją, której projekt przygotowało Ministerstwo Edukacji i Nauki, dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – nie później niż na dwa miesiące przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje – uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły, konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach, a także uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty dla działań takiej organizacji w szkole lub w placówce. Kurator będzie miał 30 dni na wydanie opinii. Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub pełnoletniego ucznia. Z procedury tej wyłączono organizacje harcerskie.

W noweli zapisano też, że jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, będzie on mógł wezwać go do wyjaśnienia, dlaczego tego nie zrobił. Jeśli dyrektor nadal nie będzie realizował zaleceń, kurator może wystąpić do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia. Organ prowadzący będzie miał 14 dni na odwołanie dyrektora, jeżeli tego nie zrobi, to powierzenie stanowiska dyrektora wygaśnie 14 dni po otrzymaniu wniosku. W nowelizacji nie przewidziano drogi odwołania się. (PAP)

Autor: Daria Kania