Senatorowie klubu PiS chcą, by Senat zajął się wnioskiem o uchylenie immunitetu marszałka Tomasza Grodzkiego na posiedzeniu w połowie czerwca - poinformował PAP wicemarszałek Senatu Marek Pęk. Jak podkreśla wicemarszałek Bogdan Borusewicz (KO) ponownie przesłany wniosek analizują prawnicy.

Według Borusewicza, nie wiadomo, jak długo potrwa ta analiza.

Pęk poinformował w poniedziałek na Twitterze, że senatorowie PiS wystąpią o zwołanie komisji regulaminowej w sprawie o uchylenie immunitetu marszałka Tomasza Grodzkiego. Do wpisu dołączył fragment regulaminu Senatu mówiący, że posiedzenia komisji odbywają się w terminach określonych przez samą komisję lub jej przewodniczącego i że na wniosek marszałka Senatu, Prezydium Senatu lub pisemny wniosek 1/4 ogólnej liczby członków komisji przewodniczący jest obowiązany zwołać posiedzenie w celu rozpatrzenia określonej sprawy.

"To wygląda tak, że senatorowie PiS - każdy z osobna - złożą taki wniosek. Mamy wystarczająco wielu senatorów w komisji, by zostało zwołane posiedzenie. Chcemy zmobilizować do jakichś działań pana marszałka Grodzkiego, bo póki co ta sprawa stoi, czy też jest po prostu przeciągana tak, by izba nie mogła zająć się sprawą immunitetu pana marszałka. Wniosek był złożony przez prokuraturę, odesłany, teraz z powrotem został wysłany do Senatu i z tego, co wiem, to nic się w tej sprawie nie dzieje" - powiedział PAP Pęk.

Relacjonował, że senatorowie PiS "pytają w komisji co się dzieje i dostają bardzo niekonkretne odpowiedzi, że nie wiadomo co się dzieje, wniosek +gdzieś jest badany+, ale bez informacji gdzie i jak długo". "Uważam, że ten wniosek już powinien do komisji trafić. Chcemy zmusić komisję, by się sprawą zajęła" - zapowiedział wicemarszałek.

Jak dodał, póki nie ma sprawozdania komisji, to nie też możliwości wnioskowania, by zajęła się tym cała izba i "wnieść sprawę na posiedzenie plenarne". "To jest ta obstrukcja senacka, robienie wszystkiego, by trzymać ten wniosek w senackiej zamrażarce, a my bardzo chcielibyśmy, aby Senat zajął się nią na czerwcowym posiedzeniu, nie tym jednodniowym 10. czerwca, ale tym zaplanowanym w połowie czerwca" - powiedział Pęk.

Szef senackiej komisji regulaminowej Sławomir Rybicki podkreślił, że choć senatorowie PiS mają prawo wnioskować o zwołanie komisji, to jego zdaniem nie ma to sensu. "Nie możemy zwołać posiedzenia, bo byłoby ono bezprzedmiotowe. Wniosku nie ma w komisji, nie ma czym się zająć, brakuje przedmiotu prac. Jak tylko wniosek do nas trafi, komisja się nim zajmie. Nie zwołam komisji w sprawie, która jest teoretyczna" - powiedział PAP Rybicki.

Wicemarszałek Borusewicz pytany przez PAP na jakim etapie prac jest wniosek o uchylenie immunitetu Tomaszowi Grodzkiemu zauważył, że "do Senatu wpłynął wniosek, który miał być poprawiony, ale nie jest poprawiony, niewiele się w nim zmieniło". "Moim zdaniem ma takie wady, jakie miał już wcześniej, a sprawa się wręcz skomplikowała. W tej sytuacji skonsultuję się ze specjalistami, by wiedzieć, jakie są w związku z tym możliwości. Wniosek badają teraz nie tylko prawnicy senaccy, ale też i zewnętrzni. Gdy oni przeanalizują sprawę, na podstawie ich wniosków podejmę decyzję" - zapowiedział Borusewicz.

Odnosząc się do oczekiwania wicemarszałka Pęka, Borusewicz zaznaczył, że nie wie, ile zajmie ekspertom analizowanie sprawy. "Tu Senat nie ma żadnych zakreślonych terminów, jeśli chodzi o analizy, one trwają różnie, nie ma jednak takiej sytuacji w Senacie jak w Sejmie, gdzie sprawy potrafią się ciągnąć przez wiele miesięcy" - zapewnił senator KO. Nie wykluczył takiej możliwości, że Senat zajmie się sprawą immunitetu marszałka Senatu w takim terminie, jakiego chcą senatorowie PiS.

O złożeniu wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego prokuratura poinformowała 22 marca; wniosek dotyczy "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej".

Władze Senatu w połowie kwietnia odesłały prokuraturze ten wniosek z wezwaniem do uzupełnienia braków formalnych. Zdaniem senackich prawników uzasadnienie i treść żądania były niespójne, a wniosek podpisał zastępca prokuratora generalnego, bez zawartego upoważnienia zwierzchnika.

Prokuratura Krajowa skierowała do Izby Wyższej uzupełniony wniosek. Pod koniec kwietnia Tomasz Grodzki powiedział PAP, że poprawiony wniosek "będzie procedowany normalnym trybem, tzn. najpierw ocena, czy spełnia wymogi formalne, a następnie, jeśli wniosek będzie pod tym względem poprawny to trafi do Komisji Regulaminowej".

Grodzki wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw. "Nigdy nie uzależniałem żadnej operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na moją rzecz" - mówił Grodzki w grudniu 2019 r., gdy tylko pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w Radiu Szczecin.

Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu senatora trafia do marszałka Izby, który - po stwierdzeniu przez senackich ekspertów, czy spełnia warunki formalne - kieruje wniosek do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. Ta, po zbadaniu wniosku, kieruje do całego Senatu swoją opinię w danej sprawie. Senat podejmuje decyzję dotyczącą immunitetu senatora bezwzględną większością głosów.