Według założyciela i szefa Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) Abdullaha Ocalana ponad 30-letni konflikt między Turcją a PKK może zostać zakończony w pół roku, jeśli Ankara zgodzi się na wznowienie rozmów pokojowych - oświadczył w poniedziałek brat Ocalana.

"(Abdullah Ocalan) powiedział, że jeśli państwo jest gotowe na to przedsięwzięcie, możemy je dokończyć w sześć miesięcy, oraz że poprzedni proces (pokojowy) nie został całkowicie zniweczony" - oświadczył Mehmet Ocalan na konferencji prasowej w mieście Diyarbakir na południowym wschodzie Turcji.

"To nie jest wojna, którą może wygrać jedna ze stron. Już czas, by zakończyć rozlew krwi i łzy" - zacytował słowa brata.

Abdullah Ocalan skrytykował również rząd islamsko-konserwatywnej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). "Gdyby rząd był uczciwy, problem zostałby rozwiązany już dawno temu" - miał powiedzieć, podkreślając, że to nie PKK zakończyła latem 2015 roku rozmowy pokojowe z państwem tureckim.

To pierwsza publiczna wypowiedź założyciela PKK od marca 2015 roku; apelował wówczas do swych zwolenników o zakończenie walki zbrojnej - zauważa agencja dpa. Abdullah Ocalan od 1999 roku odsiaduje wyrok dożywocia za zdradę stanu w izolowanym więzieniu na wyspie na morzu Marmara i od zeszłego roku miał zakaz odwiedzin. Na odwiedziny brata władze pozwoliły Ocalanowi w związku z obchodzonym właśnie przez muzułmanów Świętem Ofiarowania (Id al-Adha).

Pod koniec 2012 roku rząd Turcji rozpoczął rozmowy z Ocalanem, by zakończyć trwający wieloletni konflikt, w którym zginęło ponad 45 tys. osób, głównie Kurdów. W marcu 2013 roku PKK ogłosiła rozejm, a jej bojownicy w ramach procesu pokojowego zaczęli się wycofywać z Turcji do obozów w północnym Iraku.

Później PKK wstrzymała jednak wycofywanie bojowników, uznając, że Turcja nie odwzajemnia działań na rzecz pokoju, w kraju doszło zaś do gwałtownych prokurdyjskich zamieszek. Proces pokojowy ostatecznie załamał się w lipcu 2015 roku, doprowadzając do ponownego wybuchu walk między tureckimi siłami bezpieczeństwa i bojownikami.

Pod koniec sierpnia br. tureckie wojsko rozpoczęło na północy Syrii operację zbrojną mającą oczyścić pogranicze z dżihadystów z organizacji Państwo Islamskie (IS) i kurdyjskich bojowników.

PKK, która od ponad 30 lat prowadzi walkę zbrojną o kurdyjską autonomię, przez Turcję, UE i USA jest uważana za organizację terrorystyczną. Początkowo organizacja ta walczyła o utworzenie w południowo-wschodniej Turcji własnego państwa, a później złagodziła żądania, domagając się większych praw politycznych i kulturalnych dla ludności kurdyjskiej.

Kurdowie, którzy nie posiadają swego państwa, ale mają własną rozwiniętą kulturę i język, stanowią ok. 20 proc. ludności Turcji. Są największą mniejszością narodową na Bliskim Wschodzie, liczącą - według różnych ocen - od 45 do 60 mln ludzi, z czego blisko połowa mieszka na ziemiach tureckich.(PAP)

akl/ mc/