Minimum dwa lata doświadczenia w zakresie badania wypadków lotniczych musieliby posiadać członkowie PKBWL, gdyby przeszła złożona w środę w Senacie poprawka PO do nowelizacji Prawa lotniczego. MIB jest jednak przeciwko tworzeniu "sztucznych ograniczeń".

Senatorowie debatowali w środę nad zmianą Prawa lotniczego, która zawiera dwie grupy przepisów. Pierwsza ma wprowadzić do przepisów nową kategorię lotnisk: użytku publicznego niepodlegających certyfikacji. Ma ona zastąpić niepraktyczną procedurę czasowego otwierania do użytku publicznego lotnisk użytku wyłączonego (to lotniska, które w przeciwieństwie do lotnisk użytku publicznego nie są otwarte dla wszystkich statków powietrznych). Druga część projektu reguluje na nowo działalność Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) i przewiduje wygaszenie stosunków pracy z członkami komisji, jeżeli nie zostaną oni powołani w trybie określonym nowymi przepisami.

Zgodnie z nowelizacją członkiem PKBWL może zostać osoba, która jest obywatelem polskim i korzysta z pełni praw publicznych, posiada pełną zdolność do czynności prawnych, nie była karana za przestępstwo popełnione umyślnie oraz posiada dyplom ukończenia studiów wyższych. Senator Piotr Florek (PO) podkreślał, że są to bardzo ogólne warunki. Złożył więc poprawkę, zgodnie z którą członkiem komisji może zostać osoba, która ma minimum dwuletnie doświadczenie w zakresie prac związanych z badaniem zdarzeń lotniczych.

Wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit w odpowiedzi podkreślił, że nowelizacja określa kwalifikacje przewodniczącego PKBWL, a to właśnie on będzie rekomendował członków komisji. "Nie wyobrażam sobie sytuacji, że przewodniczący komisji (...) będzie powoływał ludzi bez stosownych kompetencji merytorycznych, nie tylko formalnych" - powiedział. "Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że będą sztuczne ograniczenia" - dodał.

Szmit zaznaczył, że nowe przepisy mają doprowadzić do tego, że komisja w nowych warunkach funkcjonowania polskiego lotnictwa będzie mogła działać lepiej, sprawniej i wydajniej niż do tej pory.

Jeszcze podczas prac w Sejmie PO i Nowoczesna oceniały, że w ustawie chodzi o to, by PKBWL przestała być niezależna oraz by przeprowadzić w niej czystkę, zwalniając jej obecnego przewodniczącego Macieja Laska. Był on członkiem tzw. komisji Millera, która zbadała katastrofę smoleńską, a potem kierował zespołem, który przypominał ustalenia z tego badania w odpowiedzi na tezy zdominowanego przez PiS i kierowanego przez Antoniego Macierewicza parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, który kwestionował ustalenia rządowej komisji Millera.

Przedstawiciele PiS oraz resortu infrastruktury i budownictwa mówili, że Lasek musi odejść, bowiem przestał być niezależny, angażując się w spór polityczny po stronie obecnej opozycji. Sam Lasek powiedział wtedy PAP, że nowelizacja "pod hasłem zwiększania niezależności PKBWL de facto ją zmniejsza". Prócz niego w składzie PKBWL jest obecnie czworo członków komisji Millera, w tym troje, którzy wchodzili w skład zespołu Laska.

W środę Szmit przekonywał, że obecny rząd nie wpływał na funkcjonowanie PKBWL w obecnym składzie. "Tak samo rząd nie będzie wpływał na funkcjonowanie komisji w kształcie, jaki wyłoni się z tej ustawy. Zachowamy równą niezależność tego ciała" - podkreślił.

Wiceminister argumentował, że PKBWL jak każda instytucja od czasu do czasu potrzebuje zmian. Podkreślił, że nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której przewodniczący komisji angażuje się w bieżącą politykę. "Jeżeli niezależność, to w obie strony" - zaznaczył Szmit.

Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO) powiedział, że przy okazji udostępnienia większej liczby lotnisk rząd likwiduje dotychczasową PKBWL i obniża wymagania wobec jej członków. Jak mówił, Macieja Laska zastąpi teraz prof. Wiesław Binienda, dawniej współpracownik zespołu Macierewicza a obecnie członek podkomisji, którą Macierewicz jako szef MON powołał do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.

"Bardzo możliwe, że będą się zdarzać jednak katastrofy lotnicze i tutaj (...) nie wystarczy samo latanie samolotem pasażerskim albo oglądanie tego samolotu od zewnątrz do tego, żeby te badania były przez taką komisję przeprowadzone rzetelnie" - powiedział Borusewicz.

Z kolei Mieczysław Augustyn (PO) ocenił, że nowelizacja jest dla PiS ważna, bo służy realizacji planu politycznego, który dzięki grze "nieszczęściem smoleńskim" ma "budować podział, poparcie polityczne i mit Lecha Kaczyńskiego".

Jego zdaniem nowelizacja naraża PKBWL na utratę autorytetu. "Jeżeli będą to ci specjaliści od parówek, od puszek coli, od rozpylanego dymu, od Bóg wie jeszcze czego, broni elektromagnetycznej itd., to gratuluję rezultatów" - powiedział Augustyn.

Senatorowie PiS nie wzięli udziału w dyskusji.

Autorzy projektu uchwalonej nowelizacji napisali, że dotychczasowe doświadczenia w zakresie funkcjonowania PKBWL wskazują na konieczność zmian obowiązujących regulacji, będących podstawą jej działania. Według PiS nie sprawdzał się dotychczasowy model wyznaczania członków PKBWL. Projekt przewiduje wprowadzenie trybu powoływania i odwoływania członków komisji. Właśnie tą zmianą uzasadniono w projekcie zapis o wygaszeniu stosunków pracy.

Zgodnie z nowelizacją minister właściwy do spraw transportu powoła nowego przewodniczącego PKBWL w terminie 14 dni od wejścia nowych przepisów w życie. Z tym samym dniem wygaśnie stosunek pracy z obecnym przewodniczącym. W ciągu 30 dni od wejścia w życie mają zostać powołani - na wniosek nowego przewodniczącego PKBWL - zastępcy przewodniczącego komisji i jej sekretarz. Z tym samym dniem wygaśnie stosunek pracy z osobami obecnie pełniącymi te funkcje.

Stosunek pracy z pozostałymi członkami komisji wyznaczonymi na podstawie przepisów dotychczasowych wygaśnie po 60 dniach od dnia wejścia w życie nowelizacji, jeżeli przed upływem tego terminu nie zostaną oni powołani na członków w trybie określonym nowymi przepisami. W takiej sytuacji członkom PKBWL ma przysługiwać odprawa w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.

Obecnie ustawa mówi, że przewodniczącego PKBWL wyznacza minister właściwy do spraw transportu na okres 5 lat. Jednocześnie minister może, na wniosek komisji uchwalony bezwzględną większością głosów, cofnąć wyznaczenie przewodniczącemu lub innemu członkowi komisji. Zgodnie z przepisami nowelizacji przewodniczącego komisji będzie powoływał minister na okres 4 lat. Nowością jest przepis określający długość kadencji członków PKBWL, również na 4 lata. Na wniosek komisji uchwalony bezwzględną większością głosów minister będzie mógł odwołać członka komisji.

Projekt zmian w Prawie lotniczym PiS złożyło w Sejmie na początku lipca. Nowelizacja została uchwalona w ciągu jednego posiedzenia Sejmu.

W listopadzie 2015 r. rząd premier Beaty Szydło zamknął strony internetowe komisji Millera i zespołu Laska. W lutym 2016 r. Macierewicz - już jako szef MON - powołał podkomisję do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. W jej składzie znaleźli się naukowcy, którzy współpracowali wcześniej z parlamentarnym zespołem smoleńskim. (PAP)