Utworzenie trzech kopalń zespolonych z dziewięciu samodzielnych dotąd zakładów, rozpocznie kolejny etap restrukturyzacji Polskiej Grupy Górniczej (PGG) – przekonują przedstawiciele grupy, wskazując zalety zmian organizacyjnych. Chodzi m.in. o większą elastyczność i niższe koszty.
„Trwają intensywne prace nad ostatecznym modelem kopalń zespolonych, podjęte zostały decyzje personalne dotyczące dyrekcji połączonych kopalń. Wyznaczony na 1 lipca termin łączenia zakładów górniczych zostanie dotrzymany” – zapewnił rzecznik PGG Tomasz Głogowski.
Z początkiem maja PGG przejęła od Kompanii Węglowej 11 kopalń. Dzięki utworzeniu trzech kopalń zespolonych 1 lipca łączna liczba kopalń Grupy zmniejszy się do pięciu. Samodzielne pozostaną kopalnie Sośnica i Bolesław Śmiały, a połączone będę: Marcel, Jankowice, Chwałowice i Rydułtowy (będą działać pod wspólnym szyldem ROW), Pokój, Halemba-Wirek i Bielszowice (utworzą kopalnię Ruda) oraz Piast i Ziemowit.
W minionym tygodniu zarząd PGG ogłosił skład dyrekcji kopalń; ze stanowisk odchodzą dyrektorzy i ich zastępcy z uprawnieniami emerytalnymi, następuje zmiana pokoleniowa. Zmniejszy się też łączna liczba dyrektorów oraz struktura kierownictwa – zarząd PGG liczy na nową jakość w zarządzaniu.
Choć nie wszystkie połączone ze sobą kopalnie mają obecnie podziemne połączenia, stopniowo planowana jest ich technologiczna integracja. Dzięki temu będzie możliwe np. zlikwidowanie niewykorzystanej infrastruktury na powierzchni i pod ziemią. Inna potencjalna korzyść to możliwość wspólnego korzystania z kosztownych maszyn i urządzeń oraz lepsza koordynacja produkcji i planowanie wykorzystania złoża.
W większej strukturze łatwiejsze ma być także elastyczne zarządzanie załogą, np. poprzez przemieszczanie pracowników. Jest to tym bardziej istotne, że PGG, gdzie pracuje obecnie ponad 32 tys. osób, planuje stopniowe zmniejszanie zatrudnienia. Oprócz ok. 600 osób z uprawnieniami emerytalnymi odejść mają też osoby, które nabędą takie uprawnienia w tym roku.
Ponadto część pracowników, wraz ze zbędnym nieprodukcyjnym majątkiem, ma w przyszłości dobrowolnie przejść do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), by tam skorzystać z osłon socjalnych – tzw. urlopów górniczych i jednorazowych odpraw pieniężnych. W niedawnym sondażu taką chęć zadeklarowało ponad 4,5 tys. pracowników PGG.
Według wcześniejszych informacji, do SRK w przyszłym roku trafi np. część majątku kopalni Pokój, po jej połączeniu z innymi rudzkimi kopalniami: Bielszowice i Halemba-Wirek. Tzw. resztkowe złoże węgla w kopalni Pokój będzie można wybrać dzięki połączeniu z kopalnią Bielszowice, już w ramach kopalni zespolonej, zaś zbędny majątek Pokoju wraz z częścią załogi trafi do SRK. Bielszowice przejmą wówczas funkcje technologiczne kopalni Pokój w zakresie odstawy węgla, jego transportu na powierzchnię oraz wzbogacania. W ramach kopalni zespolonej łatwiej będzie też sięgnąć po część złoża kopalni Halemba.
Utworzenie kopalń zespolonych to jedno z działań, które mają przyczynić się do obniżenia kosztów wydobycia. W biznesplanie PGG założono, że docelowo wydobycie jednej tony ma kosztować średnio ok. 214 zł, czyli kilkanaście procent mniej niż obecnie.
Koszty produkcji mają być mniejsze m.in. dzięki unowocześnieniu transportu urobku. Dotyczy to np. rybnickiej kopalni Chwałowice, gdzie węgiel nadal transportowany jest na powierzchnię w wozach. Po połączeniu z innymi rybnickimi kopalniami, w przyszłym roku część węgla z Chwałowic będzie transportowana pod ziemią do obecnej kopalni Jankowice, skąd trafi na powierzchnię szybem i będzie dalej przetwarzana w zakładzie przeróbczym Jankowic. To również pozwoli ograniczyć zbędną infrastrukturę, a tym samym zmniejszy koszty. Podobne działania możliwe będą też w innych kopalniach.
W ramach kopalń zespolonych bardziej skuteczne ma być ograniczenie nadpodaży węgla, głównie miałów energetycznych. Chodzi o to, aby kopalnie przeprofilowały wydobycie i nie wydobywały węgla na zwały. W efekcie końcowym połączenie kopalń ma doprowadzić do zmniejszenia kosztów funkcjonowania i optymalizacji struktury organizacyjnej spółki. Chodzi o dostosowanie kosztów do takiego poziomu, by miały pokrycie w przychodach, realizowały założenia biznesplanu i zapewniały zwrot z inwestycji.
Kopalnie PGG wydobywają ok. 28 mln ton węgla rocznie; spółka zatrudnia ponad 32 tys. pracowników. Obszar górniczy kopalń PGG to 465 km kw. w blisko 40 gminach, a tzw. operatywne, czyli możliwe do potencjalnego udostępnienia i wydobycia, zasoby węgla szacowane są na 1 mld 313,6 mln ton. Średnia żywotność kopalń to 35 lat – aby ją wydłużyć, potrzebne są inwestycje w nowe złoża.
Obecnie w kopalniach PGG pracują średnio 34 ściany wydobywcze; średnia głębokość eksploatacji to prawie 730 m, a najgłębiej położone pokłady są ponad 1100 m pod ziemią. Kopalnie korzystają z 62 szybów. Pod ziemią pracuje ponad 24 tys. górników.
Oprócz zmian organizacyjnych planowane są też negocjacje nowych zasad wynagradzania pracowników. Zarząd PGG chce wraz ze stroną społeczną stworzyć założenia układu zbiorowego pracy w spółce. Na ich podstawie jesienią tego roku powinien powstać pierwszy projekt tego układu, jako materiał do dalszych negocjacji. System wynagradzania w PGG, w którym jest kilkanaście składników wynagrodzenia, ma być uproszczony. Docelowo miałaby to być jednolita pensja, złożona z płacy zasadniczej (do której obecne dodatki, jak deputat węglowy czy czternasta pensja, byłyby włączone) oraz dwuskładnikowej premii. Część premii wiązałaby się z wykonaniem przez pracownika indywidualnych zadań, a kolejna część – z wynikiem kopalni. (PAP)