Nigeryjscy żołnierze uwolnili prawie 300 kobiet z rąk islamistycznej sekty Boko Haram. Prawdopodobnie jednak nie ma w tej grupie dziewczynek, które porwano w kwietniu ubiegłego roku.

To jeden z największych sukcesów nigeryjskich władz w walce z Boko Haram. Przedstawiciele armii poinformowali, że udało się uwolnić 200 dziewczynek i 93 kobiety. W czasie operacji przejęto też duże składy broni islamistów.

W ostatnim czasie wojsku udało się odzyskać kontrolę nad większością terenów, gdzie rządzili bojownicy z Boko Haram. Armia poinformowała równocześnie, że wśród uwolnionych nie ma dziewczynek, porwanych przed rokiem z wiosek na północnym wschodzie kraju. Choć w październiku rząd informował, że udało się porozumieć z islamistami w sprawie ich uwolnienia, to nadal nie wiadomo, gdzie znajdują się uczennice. O wypuszczenie dziewczynek na wolność apelowali m.in. papież Franciszek i amerykańska pierwsza dama Michelle Obama.

Boko Haram to islamistyczna sekta, która od sześciu lata dokonuje zamachów w Nigerii. Bojownicy chcą przejąć władzę i wprowadzić radykalne muzułmańskie prawo szariatu. W walkę z rebelią zaangażowały się armie sąsiadujących z Nigerią krajów takich jak Niger, Kamerun czy Czad.

Szacuje się, że od 2012 roku w walkach z Boko Haram zginęło ponad 15 tysięcy osób.