Komisja Europejska wie o aferze podsłuchowej w Polsce, ale jej nie komentuje. Chętnie mówią natomiast niektórzy eksperci, ale prezentują różne opinie. Polskie Radio rozmawiało z przedstawicielami trzech instytutów badawczych w Brukseli. Chodzi o ujawnioną przez tygodnik „Wprost” rozmowę szefa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki z ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem. Rozmowa dotyczy wsparcia przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed europejskimi wyborami, kiedy sondaże sugerowały zwycięstwo PiS.

Komisja Europejska rano została poinformowano o tym co dzieje się w Polsce, bo "prasówkę" rozesłano do gabinetów komisarzy - powiedział Polskiemu Radiu jeden z urzędników w Komisji. Na razie jednak Bruksela nie zamierza komentować tych informacji, bo - jak tłumaczy - przygląda się sprawie i na podstawie przeczytanych artykułów nie może stwierdzić, czy niezależność Narodowego Banku Polskiego została naruszona.

Bardziej rozmowni są natomiast eksperci. Zsolt Darvas z brukselskiego ośrodka Bruegel powiedział Polskiemu Radiu, że nie zna szczegółów i nie wie co dokładnie zrobił szef NBP, ale "każdy szef banku centralnego w kraju członkowskim ma obowiązek wspierania polityki gospodarczej rządu i utrzymywania stabilnych cen. Jeśli chodzi o niezależność NBP to na pewno rząd nie może wywierać presji i dyktować szefowi co ma robić. Nie widzę więc problemu, ale zastrzegam, że nie znam szczegółów” - powiedział Polskiemu Radiu Zsolt Darvas.

Szef brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Daniel Gros też nie chciał komentować ujawnionych przez tygodnik „Wprost” informacji bo - jak tłumaczył - nie zna szczegółów. Chętniej wypowiada się natomiast jeden z jego zastępców - Karel Lannoo. Według niego niezależność prezesa Narodowego Banku Polskiego stoi pod znakiem zapytania, dlatego Marek Belka powinien podać się do dymisji. Skomentować całej sytuacji nie chciał szef brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej Fabian Zuleeg, który powiedział, że to wewnętrzna sprawa Polski.