Na 12 września gdański sąd okręgowy wyznaczył termin posiedzenia, na którym rozpatrzone zostanie zażalenie na decyzję o aresztowaniu prezesa Amber Gold. Marcin P. trafił do aresztu 30 sierpnia, jego obrońca odwołał się od tej decyzji.

O wyznaczeniu terminu posiedzenia poinformowało PAP w czwartek biuro informacyjne Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Jak wyjaśnił PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku, Tomasz Adamski, posiedzenie to - zgodnie z przepisami - będzie niejawne: wezmą w nim udział tylko prokurator, obrońca i sędziowie. Na posiedzenie może też, ale nie musi, zostać doprowadzony podejrzany. Z kolei od decyzji sądu zależy, czy jawne będzie samo ogłoszenie decyzji podjętej przez skład sędziowski.

O umieszczeniu w areszcie na trzy miesiące prezesa Amber Gold, Marcina P. zdecydował 30 sierpnia Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe. Z wnioskiem o areszt wystąpiła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, prowadząca śledztwo ws. działalności spółki. Natychmiast po ogłoszeniu decyzji sądu adwokat Łukasz Daszuta zapowiedział odwołanie: w tym tygodniu złożył je w sądzie.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku od początku lipca prowadzi - przejęte z jednostki rejonowej - śledztwo ws. działalności Amber Gold. 17 sierpnia, prezes Amber Gold usłyszał sześć zarzutów, w tym prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej. Z kolei 29 sierpnia śledczy postawili Marcinowi P. zarzut oszustwa znacznej wartości. Śledczy przyjęli, że P. działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swojej działalności stałe źródło dochodu, za co grozi do 15 lat więzienia.

To właśnie z powodu zagrożenia wysoką karą, jak i obawy mataczenia, śledczy zdecydowali o wystąpieniu do sądu z wnioskiem o areszt na trzy miesiące dla Marcina P. Sąd rejonowy podzielił te argumenty. "Sąd wziął pod uwagę dotychczasową działalność oskarżonego, wysokie uprawdopodobnienie samego przestępstwa - w tym również oszustw dotyczących nie tylko działalności finansowej" - powiedział dziennikarzom po ogłoszeniu postanowienia o areszcie wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki.

Jak wyjaśnił Terlecki, sąd zwrócił uwagę, iż "jest wysoce prawdopodobne, że już w toku dotychczasowej działalności podejrzany składał fałszywe dokumenty w innych postępowaniach sądowych". "W związku z tym istnieje poważna obawa, że przebywając na wolności, mógłby utrudniać śledztwo" - powiedział wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia Amber Gold ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów firmy.

Według ostatnich, pochodzących ze środy, danych do tego dnia do prokuratury wpłynęło 5 tys. 287 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa od osób, które twierdzą, że zostały poszkodowane przez Amber Gold na kwotę prawie 274 mln