Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski rozpoczął w środę w południe wizytę w Egipcie. Polska chce pokazać przed rozpoczęciem prezydencji, że tak samo jak wschodnim interesuje się południowym sąsiedztwem UE.

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki podkreślał w rozmowie z PAP przed wyjazdem, że głównym celem wizyty Sikorskiego w Afryce Północnej jest przedyskutowanie z rządami Egiptu i Tunezji stanowiska Polski i Unii Europejskiej wobec tych krajów, tuż po udanych rewolucjach demokratycznych w obu z nich.

Jak mówił rzecznik, Polska chce wspierać demokratyczne przemiany w tych państwach, a wizyta ministra jest elementem szerokiej, polskiej inicjatywy dyplomatycznej w Afryce.

W środę w Kairze Sikorski spotka się m.in. z premierem Esamem Szarafem, ministrem spraw zagranicznych Nabilem al-Arabim oraz przedstawicielami partii politycznych wywodzących się z ruchu "Rewolucja 25 stycznia". W planach jest także podpisanie dwustronnej umowy o współpracy w dziedzinie turystyki oraz zainaugurowanie wystawy pt. "Dekada Solidarności".

Wieczorem Sikorski udaje się do Tunisu, gdzie w czwartek ma rozmawiać m.in. z premierem Bedżim Kaidem Essebsim, tunezyjskim szefem dyplomacji Muledem Kefim, przewodniczącym niezależnej komisji wyborczej Kamelem Dżendubim. Spotka się z tunezyjską młodzieżą.

Minister ma także wygłosić wykład dla tunezyjskich urzędników państwowych, intelektualistów oraz korpusu dyplomatycznego na temat nowej Europejskiej Polityki Sąsiedztwa.

Sikorski podkreślał ostatnio, że Polska to kraj, który wyspecjalizował się w eksporcie demokracji i ma doświadczenie "w udanych akcjach". Wskazywał, że kraje walczące o demokrację mogą czerpać z polskich doświadczeń.

Radosławowi Sikorskiemu w wizycie do Afryki Płn. towarzyszą szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Andrzej Halicki, poseł Marek Borowski (SdPl) oraz szef klubu PJN Paweł Poncyliusz.