Myśliwi protestują przeciwko ustawie zakazującej odstrzału błąkających się psów i kotów. – Trafi ona do marszałka Sejmu w przyszłym tygodniu – zapowiada posłanka PO Joanna Mucha, która przewodniczy parlamentarnemu zespołowi przyjaciół zwierząt.
Polski Związek Łowiecki alarmuje, że w ciągu ostatnich 7 lat bezpańskie lub puszczane samopas psy i koty wyrządziły szkody o wartości niemal 370 mln zł.
– Zniesienie możliwości ich odstrzału spowoduje drastyczne spotęgowanie tej niepożądanej tendencji – stwierdza w oświadczeniu zarząd PZŁ.
I dokonuje dalszych wyliczeń. Na terenach łowieckich w Polsce grasuje ponad 950 tys. psów i 665 tys. kotów. W sezonie łowieckim 2009/2010 zwierzęta te zagryzły m.in. 10 tys. saren i prawie 15 tys. zajęcy. Straty ponoszą także hodowcy – od 2003 r. zabitych zostało ponad 400 sztuk bydła, 600 kóz i 800 owiec.
– To tylko dowodzi, że praktykowany przez myśliwych odstrzał nie sprawdza się – odpowiada Cezary Wyszyński z Międzynarodowego Ruchu na rzecz Zwierząt „Viva”.
Jak się dowiedzieliśmy, sejmowy zespół nie zamierza poprzestać na jednej nowelizacji ustawy. – Przygotowujemy kolejny projekt, który ma na celu ograniczanie populacji psów i kotów poprzez kompleksowy program sterylizacji w schroniskach – mówi posłanka.
Dodaje, że zespół zastanawia się nad wprowadzeniem obowiązku chipowania zwierząt. Nieznane są jeszcze koszty takiego przedsięwzięcia.
Dyskusja o ostatecznym kształcie znowelizowanej ustawy może się jednak przedłużyć, bo fundacja Viva w ciągu trzech miesięcy planuje złożyć w Sejmie własny projekt, który zakłada nałożenie 23-proc. stawki VAT na osoby hodujące psy.
– Nie podlegają one nadzorowi weterynaryjnemu, a w Polsce mamy kilkadziesiąt hodowli, w których trzymanych jest nawet po 100 suk w celach prokreacyjnych – mówi Cezary Wyszyński. Opodatkowanie miałoby zwiększyć kontrolę nad takimi hodowlami oraz wpłynąć na decyzję o zakupie zwierzaka.
– Jeśli pies będzie droższy, decyzja o jego kupnie będzie bardziej przemyślana – uważa Wyszyński.
Prace nad zmianą prawa dotyczącego ochrony zwierząt trwają już prawie trzy lata. Tempa nabrały dopiero w ostatnich tygodniach po nagłośnionych przez media przypadkach znęcania się nad zwierzętami i protestami organizacji zajmujących się ochroną praw zwierząt. Sejmowy projekt oprócz zakazu odstrzału zakłada podwyższenie kar za znęcanie się nad zwierzęciem oraz zakaz stałego trzymania psów na łańcuchu albo w sposób, który powodowałby cierpienie.