Adam Niedzielski zastąpi na stanowisku szefa resortu zdrowia Łukasza Szumowskiego, który 18 sierpnia podał się do dymisji.
Niedzielski jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej na dwóch kierunkach: ekonomia oraz metody ilościowe i systemy informacyjne. W 2003 r. uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych, nadany przez Instytut Nauk Ekonomicznych PAN. Będzie pierwszym od 16 lat – po Marianie Czekańskim, który objął tę funkcję w drugim rządzie Marka Belki – szefem resortu zdrowia, który nie jest lekarzem, ale menedżerem.
Niedzielski jest ekspertem z zakresu zarządzania publicznego, autorem artykułów i książek z zakresu administracji publicznej, finansów publicznych i kontroli zarządczej.
Był dyrektorem generalnym w Ministerstwie Finansów za czasów, gdy ministrem był Mateusz Morawiecki. Pracował także w Najwyższej Izbie Kontroli, Ministerstwie Sprawiedliwości w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Równolegle z pracą w administracji pracował naukowo w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową (w latach 1998–2004) oraz w Wyższej Szkole Handlu i Finansów Międzynarodowych (1999–2007). Był członkiem rady nadzorczej spółki celowej Aplikacje Krytyczne (2017-2018).
Od stycznia do lipca 2018 był członkiem Rady Narodowego Funduszu Zdrowia, powołanym na wniosek ministra finansów. Później, od 12 lipca 2018 r., był zastępcą prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia ds. operacyjnych, a od 18 lipca 2019 r. – pełniącym obowiązki prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia. W październiku ubiegłego roku decyzją ministra Łukasza Szumowskiego został powołany na stanowisko prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia.
Jako szef Funduszu wielokrotnie podkreślał potrzebę inwestowania w działania profilaktyczne.
"Moją ambicją jest to, aby udział środków wydatkowanych na profilaktykę systematycznie rósł" – mówił w listopadzie. Zaangażował się w kampanię NFZ "nie cukrz", która miała uświadamiać Polaków, jak szkodliwy jest cukier. Jednocześnie był orędownikiem wprowadzenia tzw. podatku cukrowego, który – jak oceniał – będzie impulsem do trwałej zmiany nawyków żywieniowych. "Wprowadzenie opłaty cukrowej ma przede cel prozdrowotny, a nie fiskalny" — podkreślał.
Pod koniec kwietnia w wywiadzie dla PAP ocenił, że koronawirus w wielu obszarach zmienił służbę zdrowia, część rozwiązań – szczególnie telemedycyna – będzie dalej rozwijana.
"Chcemy szerzej wykorzystywać technologie, nie tylko w podstawowej opiece czy w specjalistyce, ale także w nocnej i świątecznej pomocy" – mówił.
Pytany, jak ma wyglądać powrót systemu do normalności, powiedział, że przywracanie działania ochrony zdrowia będzie miało bardziej charakter ewolucyjny, bez wyraźnych kroków regulacyjnych, metodą komunikatów i rekomendacji.
"Gdy zarządza się kryzysem na fali wschodzącej pandemii, to decyzje trzeba podejmować szybko. Szybkość ma wtedy przewagę nad rozważaniem i roztrząsaniem różnych aspektów decyzyjnych. Sytuacja zmienia się, gdy staramy się powracać do normalnego trybu. Tutaj kroki trzeba wykonywać rozważnie, kierując się racjonalnością i obserwując efekt" – podkreślał.
Ma 46 lat, jest żonaty. Uprawia sport. Lubi biegać i jeździć na rowerze. Na Twitterze chętnie dzieli się swoimi osiągnięciami sportowymi, zachęcając do aktywności fizycznej.
Komentarze(1)
Pokaż: