Mazurek była pytana podczas konferencji prasowej w Sejmie, czy jej ugrupowanie nie powinno podjąć szybkiej decyzji o wstrzymaniu prac nad nowelą, do której wprowadzono przepis, że KNF może podjąć decyzję o przejęciu jednego banku przez inny. W ubiegłym tygodniu PO wnioskowała o wstrzymanie prac do premiera, marszałka Senatu i szefa klubu PiS. Mimo wniosku Platformy, senacka komisja budżetu i finansów rozpatrywała w piątek zmiany niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru finansowego.
Mazurek podkreśliła, że prace nad nowelizacją nie będą wstrzymywane, ponieważ - jak uzasadniała - zapisy w niej zawarte "są zgodne z obowiązującymi przepisami unijnymi".
Jak dodała, zapisy dot. przejmowania banków "wynikają z uregulowań, które funkcjonują też w innych krajach UE i są wymogiem związanym z funkcjonowaniem Unii". "Ta poprawka odnosi się do zapisów Komisji Europejskiej z 2013 r." - wskazała. "Przejmowanie banków może nastąpić tylko za zgodą jednego i drugiego banku" - dodała rzeczniczka PiS.
O to, czy prace nad nowelizacją, zostaną wstrzymane, rzeczniczka PiS była pytana już w ubiegłym tygodniu. Stwierdziła wtedy, że "nie ma takiej potrzeby". "Pracować będziemy dalej" - dodała. Dzień wcześniej Mazurek mówiła, że wprowadzona poprawka jest związana z wdrożeniem dyrektywy unijnej, "więc byliśmy zobowiązani ją przyjąć". Dopytywana w czwartek, o którą konkretnie dyrektywę UE chodzi, odpowiedziała: "To nie tyle dyrektywa, ile przepisy wynikające z przepisów Komisji Europejskiej".
Jedna z przyjętych w Sejmie z inicjatywy PiS poprawek do noweli zakłada m.in., że w razie obniżenia sumy funduszy własnych banku, poniżej wymaganego w Prawie bankowym poziomu, albo powstania niebezpieczeństwa takiego obniżenia Komisja Nadzoru Finansowego "może podjąć decyzję o przejęciu banku przez inny bank za zgodą banku przejmującego", jeżeli nie zagrozi to bezpieczeństwu środków gromadzonych na rachunkach w banku przejmującym, obniżeniem funduszy własnych banku przejmującego poniżej wymaganego prawem poziomu, ani nie stworzy takiego niebezpieczeństwa. Decyzja KNF "może zawierać warunki i terminy przejęcia banku przez inny bank".
„Gazeta Wyborcza” napisała, że w marcu 2018 r. ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski zaoferował właścicielowi m.in. Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla tego banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena Chrzanowski miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 proc., co według "Wyborczej" miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".
Adwokat miliardera mec. Roman Giertych przyznał, że słynnej kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. "Pan Czarnecki jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu" - powiedział RMF Giertych.
Po artykule "GW" Chrzanowski złożył dymisję, a premier ją przyjął. O wszczęciu śledztwa poinformował we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jako wstępną kwalifikację prawną przyjęto z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Śledztwo prowadzi śląski wydział zamiejscowy departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej, który przekazał je do prowadzenia CBA.