Przepis ten przewiduje m.in. że funkcjonariusz publiczny, który "ujawnia osobie nieuprawnionej informację niejawną o klauzuli 'zastrzeżone' lub 'poufne' lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Onet podał we wtorek, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz - do czasu przyjęcia zmian w ustawie o IPN prezydent, ani wiceprezydent USA nie będą się z nimi spotykać. Według Onetu istnienie ultimatum miała potwierdzać notatka polskiej ambasady w Waszyngtonie z 20 lutego, sporządzona dwa tygodnie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o IPN i skierowaniu jej do Trybunału Konstytucyjnego.
W odpowiedzi na pytanie PAP dotyczące tych doniesień biuro prasowe MSZ podkreśliło, że opisywany dokument oznaczony sygnaturą Z-99/2018, do którego odnoszą się dziennikarze portalu "jest dokumentem niejawnym", a jego ujawnienie "nie jest możliwe".
Poinformowano jednocześnie, że MSZ podjęło "działania w związku z możliwością popełnienia przestępstwa określonego w § 266 Kodeksu Karnego".