Dyrektor PISF Magdalena Sroka naraziła na szwank dobre imię instytucji, którą reprezentuje, czyli Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej; nasze stanowisko ws. jej odwołania jest niezmienne – powiedział wiceminister kultury Paweł Lewandowski.

„Nasze stanowiska w kwestii odwołania pani dyrektor Magdaleny Sroki pozostały rozbieżne. W wykazie prac legislacyjnych ministerstwa nie ma obecnie ustawy o kinematografii, ministerstwo nie planuje zmian w trybie i funkcjonowaniu Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, naruszających jego autonomię” – powiedział Lewandowski po spotkaniu z przedstawicielami środowiska filmowego, które w poniedziałek zebrało się, by wyrazić swoje zaniepokojenie sytuacją w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej.

Jak zapowiedział, przedstawiciele ministerstwa i środowiska filmowego umówili się, że do końca października spotkają się, by omówić problemy funkcjonowania instytucji kinematografii i postulaty branży.

Odnosząc się do opinii Rady Programowej PISF, która w poniedziałek negatywnie zaopiniowała wniosek ws. odwołania Sroki, powiedział, że jak tylko do ministerstwa "oficjalnie wpłynie opinia i się z nią zapoznamy, to wydamy dalsze stanowisko”. „Natomiast muszę wyrazić moje oburzenie postawą Magdaleny Sroki i wydaje mi się, że nasza decyzja jest stała w kwestii odwołania pani dyrektor” – dodał.

Dopytywany, czy dyrektor Sroka zostanie odwołana, powiedział: „tak, pani dyrektor Magdalena Sroka zostanie odwołana”.

„Przede wszystkim naraziła na szwank dobre imię instytucji, którą reprezentuje, czyli Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej” – podkreślił. Jak dodał, dyrektora instytucji, „której celem jest promowanie Polski i kultury polskiej na świecie”, całkowicie dyskwalifikuje takie postępowanie. „Zaufanie zostało całkowicie zburzone, zrujnowane” – skomentował.

„Mamy tu sytuację dwojaką: albo Magdalena Sroka podpisała ten list, albo nie dokonała nadzoru. Jakby na to nie patrzeć, w obu tych przypadkach kompetencje dyrektora tak poważnej instytucji, jaką jest Polski Instytut Sztuki Filmowej, zostały podważone” – powiedział Lewandowski.

Wiceminister dodał także, że resort wielokrotnie rozmawiał z minister Sroką i prosił o wyjaśnienia albo dowody, że nie wiedziała o wysłaniu listu. „Nie potrafiła nam ich przedstawić (...) dlatego ta decyzja (o odwołaniu - PAP) została utrzymana” – podkreślił.

Chodzi o list, który jedna z pracownic PISF-u skierowała do stowarzyszenia amerykańskich studiów filmowych Motion Picture Association of America. Szef Rady Programowej PISF Jacek Bromski w ostatniej rozmowie z PAP ocenił, że list dotyczył zezwolenia na użycie w materiałach reklamowych zdjęć z ceremonii oscarowych, kiedy Andrzej Wajda i Paweł Pawlikowski dostają Oscara. "Był napisany skandaliczną angielszczyzną - adresaci nie bardzo zrozumieli, o co chodzi" - powiedział Bromski. Jak dodał, "zawarto tam również aluzje do cenzury w Polsce".