Ministerstwo rolnictwa zastanawia się nad zmianą systemu ubezpieczeń rolnych, chce by był bardziej powszechny i obejmował ubezpieczeniem 70-80 proc. gruntów rolnych w Polsce. Rozpoczęły się konsultacje w tej sprawie.

W czwartek odbyło się spotkanie ministra Krzysztofa Jurgiela z przedstawicielami rolników na temat ubezpieczeń upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Rozmawiano o wypracowaniu rozwiązań, które pozwolą na zmianę systemu ubezpieczeń rolnych "w kierunku zapewniającym stabilność produkcji rolniczej" - poinformował resort rolnictwa.

Propozycje zmian przedstawili m.in. przedstawiciele izb rolniczych. Jak poinformował PAP prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz, były dwa rozwiązania: jedno - wprowadzenie obowiązkowych ubezpieczeń; drugie zróżnicowanie produktów dla poszczególnych grup rolnictwa, np. dla sadowników czy producentów produkcji roślinnej, a także różnicowanie składek czy dopłat budżetowych.

Prezes zaznaczył, że na razie były to tylko niewiążące rozmowy. Dodał, że na spotkaniu były obecne firmy ubezpieczeniowe, przychylały się one raczej do propozycji ewolucyjnych zmian w systemie ubezpieczeń.

Jurgiel zapewnił, że w tej sprawie nadal będą prowadzone konsultacje, tak by doprowadzić do wypracowania satysfakcjonujących zmian. "Z dzisiejszej dyskusji wynika, że zmiany są potrzebne także w naszym systemie. Szukamy sposobów jego upowszechnienia" – zaznaczył minister.

Jak mówił, celem jest doprowadzenie do dalszego wzrostu liczby ubezpieczonych. "Zakładamy, że system stanie się powszechny. W pierwszym półroczu tego roku o ok. 40 proc. zwiększyła się powierzchnia upraw ubezpieczonych. Chcemy, aby było to 70–80 proc. powierzchni upraw. Wtedy będzie można powiedzieć, że system dobrze funkcjonuje" – stwierdził szef resortu rolnictwa.

Zaznaczył, że budżet dopłaca do ubezpieczeń rolnych, aby utrzymać opłacalność produkcji. Do 2020 r. na ten cel trafi 1,8 mld zł - podał resort.

Od 1 kwietnia br. obowiązują przepisy znowelizowanej ustawy o ubezpieczeniach rolnych. Umożliwią one szerszej grupie producentów rolnych uzyskanie dopłat do składek ubezpieczenia upraw rolnych. Dopłata wynosi obecnie 65 proc. składki, podniesiono składkę taryfowa z 3,5 do 9 proc. sumy ubezpieczenia.

Mimo korzystniejszych warunków zawierania umów, do końca czerwca br. zakłady ubezpieczeniowe sprzedały tylko ponad 107 tys. polis ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, tj. 17,8 proc. więcej niż w I półroczu ub.r.

Przede wszystkim umowy dotyczyły ubezpieczenia upraw rolnych - zawarto 106 tys. 877 umów ubezpieczenia upraw rolnych oraz 338 umów ubezpieczenia zwierząt gospodarskich. W tym okresie ubezpieczono 1 mln 858 tys. hektarów upraw rolnych oraz ok. 8 mln sztuk zwierząt gospodarskich (głównie drobiu) - poinformował resort.

W Polsce jest ok. 1 mln 350 tys. gospodarstw i 14 mln hektarów gruntów rolnych. Zgodnie z unijnymi przepisami, rolnik otrzymujący dopłaty bezpośrednie musi ubezpieczyć połowę swoich upraw od co najmniej jednego ryzyka. Za brak takiego ubezpieczenia grożą kary, które w praktyce nie są jednak egzekwowane.

Za pierwsze półrocze resort przekazał firmom ubezpieczeniowym dotację na dopłaty do składek ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich w łącznej wysokości 171,3 mln zł, w tym z tytułu umów ubezpieczenia upraw rolnych 171,2 mln zł oraz zwierząt gospodarskich 119,5 tys. zł. Ministerstwo w budżecie 2017 r. zarezerwowało na dopłaty do składek 900 mln zł, tj. cztery razy więcej niż do tej pory.

W ubiegłym roku na ubezpieczenia rolne było 200 mln zł i po raz pierwszy budżet musiał dołożyć ok. 200 mln zł.

Mimo państwowych dotacji, zakłady ubezpieczeniowe ponoszą straty z tytułu ubezpieczeń rolnych. W latach 2012-2016 odszkodowania wyniosły 1,96 mln zł, a składki - 1,83 mln zł. (PAP)