Gościnią Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Z pierwszej strony” jest Agata Szkup, prezes DESA Unicum.

Jak każdy kolekcjoner kieruje się pewnymi wyznacznikami. Na pewno pasja kolekcjonerska podyktowana jest gustem i tym, co się nam po prostu podoba. Jeżeli ktoś do mnie przychodzi, początkujący zbieracz, nasz klient, później kolekcjoner, zadają podstawowe pytanie, co się panu, pani podoba? Ponieważ takimi przedmiotami, z którymi dobrze nam się żyje, mamy dobrą energię, powinniśmy się otaczać. To jest pierwszy wyznacznik. Oczywiście też patrzę na nazwiska, które pojawiają się na rynku sztuki młodych artystów. Śledzę to, co się dzieje. To też rekomenduje naszym klientom, należy być na bieżąco. Śledzić świeże nowe nazwiska pojawiające się na rynku, ale też śledzić wydarzenia, które się pojawiają. Jacy artyści będą mieli duże wystawy, jacy artyści kupowani są do zbiorów w kolekcjach międzynarodowych, jakie wystawy odbywają się nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Zwracam uwagę na historię, która wiąże się z określonymi obiektami. Wielki sentyment zawsze kolekcjonerzy mają do tych pierwszych obiektów, które wchodzą do kolekcji – mówi Agata Szkup.

Trudny okres w gospodarce odbił się też na rynku sztuki. Warto wytłumaczyć mechanizm, który na rynku sztuki zadziałał. To, co dzieje się na rynku sztuki bardzo mocno podyktowane jest podażą, tym, czym możemy dysponować, co możemy wystawić na aukcję. Pod tym względem był to trudny rok, ponieważ kolekcjonerzy wstrzymywali się ze sprzedażą najlepszych obiektów ze swoich zbiorów ze względu na galopującą inflację. Rynek sztuki opiera się na topowych obiektach, a tych topowych obiektów w 2023 roku było znacznie mniej niż w roku poprzednim. Warto przypomnieć, że w 2022 roku odbyło się 5 aukcji kolekcji Grażyny Kulczyk. Czyli na rynek wpłynęło około 200 prac wybitnej, klasy pochodzących z wybitnej kolekcji i to wygenerowało obrót na poziomie 37 milionów złotych. Takich wydarzeń w 2023 roku nie mieliśmy. Nie mieliśmy też obiektów, które przekraczały magiczną granicę 10 milionów złotych. To spowodowało, że ogólny obrót na rynku dzieł sztuki jest mniejszy – dodaje Szkup.

Polski rynek sztuki goni rynki zachodnie, jesteśmy relatywnie młodym rynkiem. I ten rynek cały czas rośnie. Polski rynek sztuki otwiera się też na arenę międzynarodową, zaczynają pojawiać się nazwiska zagraniczne, ale też polscy artyści z powodzeniem zaczynają funkcjonować za granicą. To też powoduje, że ceny dzieł sztuki niektórych artystów bardzo mocno rosną, ponieważ te ceny ulegają umiędzynarodowieniu. Polacy dość dużo inwestowali w dzieła sztuki w okresie pandemii. Rynek sztuki zaczął się bardzo intensywnie rozwijać. Wzrosty rok do roku na poziomie 30, nawet 60 procent. Teraz nie mówimy o stagnacji, mówimy o spowolnieniu i stabilizacji na polskim rynku. Polacy chętnie inwestują w dzieła sztuki, ponieważ traktują to jako inwestycje alternatywne, zaczynają dostrzegać duży potencjał, w tym segmencie – wyjaśnia Agata Szkup.