Czy czwarta fala epidemii koronawirusa w Polsce osiągnęła już swój szczyt? Czy przedsiębiorcy powinni spodziewać się kolejnych lockdownów?

Według oficjalnych statystyk Ministerstwa Zdrowia, aktualna, dzienna liczba osób zakażonych COVID-19 w Polsce przekroczyła 10 tysięcy. Najwięcej zakażeń odnotowano w województwach mazowieckim i lubelskim.

Czy czwarta fala epidemii koronawirusa w Polsce osiągnęła już swój szczyt? Czy przedsiębiorcy powinni spodziewać się kolejnych lockdownów? Jakie Święta czekają nas w tym roku?

Te kwestie, w rozmowie z Szymonem Glonkiem (Infor.pl) wyjaśnia dr Franciszek Rakowski, autor Modelu Epidemiologicznego oraz kierownik zespołu w ICM UW.

Zapraszamy do wysłuchania najnowszego odcinka podcastu "DGPtalk: Obiektywnie o biznesie".

Czy można przewidzieć dalszy rozwój epidemii koronawirusa w Polsce?

Epidemia jako taka jest zjawiskiem ekonometrycznym. Tempo rozprzestrzeniania się epidemii jest opisywalne poprzez matematykę i obliczenia komputerowe.

Matematyka to dyscyplina wiedzy, która służy do tego najlepiej. Jest oczywiście zanurzona w kontekście wiedzy medycznej i wiedzy immunologicznej – wyjaśnia dr Franciszek Rakowski.

Jak matematyka pozwala opisać epidemię koronawirusa w Polsce?

Jest kilka sposobów modelowania matematycznego epidemii.

Myślę, że przeciętny Polak zdaje sobie sprawę, że matematyka opisuje wiele zjawisk w świecie. Przyzwyczailiśmy się od czasów Newtona, że matematyka opisuje ruchy obiektów materialnych. Przyzwyczailiśmy się od czasów Maxwella, że opisuje pole elektryczne i magnetyczne.

Teraz przyzwyczajamy się coraz bardziej, że tak samo zjawiska o naturze społecznej są dobrze opisywane za pomocą matematyki – zapewnia dr Rakowski.

W jaki sposób Model Epidemiologiczny ICM opisuje rozwój epidemii COVID-19 w Polsce?

Nasz model opiera się na zbudowaniu repliki Polski, w oprogramowaniu, która jest w miarę dokładną kopią naszego społeczeństwa. Mamy reprezentację 38 milionów agentów. Agent to jest twór komputerowy, który odpowiada osobie, mieszkającej na terytorium Polski.

Agent, czyli wirtualna osoba, ma wiek i płeć. Jest zgrupowana w gospodarstwa domowe. Dzieci chodzą do szkoły lub przedszkola, studenci – na studia, dorośli – do pracy. Dzięki temu wiemy, gdzie i kiedy oraz w jakim stopniu się spotykają – tłumaczy dr Rakowski.

Jakie dane zasilają Model Epidemiologiczny ICM?

To dane, które najczęściej są zbierane z GUS, ale tak samo z innych źródeł i innych opracowań, które powstały, np. przy badaniach nad transportem czy nad geografią lokalną.

Punktem wyjścia są więc dane Głównego Urzędu Statystycznego, natomiast wiele szczegółowych kalibracji, opiera się na innych raportach z rożnych dyscyplin, które opisują życie społeczne i rytm funkcjonowania mieszkańców Polski.

Na tej syntetycznej strukturze Polski, która może służyć do różnych celów, nie tylko do symulowania epidemii, nałożona jest warstwa epidemiczna.

Posługuje się ona prawdopodobieństwem zakażenia. To prawdopodobieństwo my musimy skalibrować i ustalić w zależności do wariantu wirusa, który jest obecnie dominujący w populacji – mówi dr Rakowski.

Czy trwa już czwarta fala epidemii koronawirusa?

Czwarta fala wzbiera i niestety, może być całkiem spora, pomimo tego, iż sporo osób jest zaimmunizowanych, czyli: posiada naturalnie wykształcone przeciwciała lub przeciwciała, wykształcone poprzez szczepienie.

Oceniamy i wiemy, bo są badania ku temu, że tych osób zaimmunizowanych w Polsce jest 75 procent, co wydaje się bardzo dużo. Ale jest to za mało, aby powstrzymać czwartą falę.

Odporność stadna, czyli taki procent immunizacji, który musi być osiągnięty, żeby powstrzymać pandemię, dla wariantu delta, ocenia się na 88 procent. A więc brakuje nam kilkanaście procent i to one dadzą czwartą falę, która niestety, lokalnie może być bardzo groźna i obciążająca służbę zdrowia – podkreśla dr Rakowski.

Kiedy przewiduje się szczyt czwartej fali w Polsce?

Szczyt czwartej fali będzie w okolicy połowy grudnia i on może potrwać znacznie dłużej, tzn. może być rozciągnięty w czasie. W każdym razie, grudzień, styczeń i luty to będą ciężkie miesiące – przewiduje dr Rakowski.

Czy w przyszłości Polsce grożą kolejne fale koronawirusa?

Nie. Trzeba zrozumieć, na czym polega ta epidemia. Jest ona związana z wejściem nowego patogenu na populację ludzką. To wejście jest dramatyczne.

W momencie, kiedy ten patogen już osiądzie na stałe w populacji ludzkiej, to nastąpi taka równowaga pomiędzy układem odpornościowym, istniejącym w populacji, a patogenem, który też w niej istnieje. Taka równowaga będzie podobna do tej równowagi, jaką mamy dla grypy obecnie.

Choroba COVID-19 zostaje z nami na stałe, ale piątej fali, w takiej skali zachorowań, jak obserwowaliśmy przy poprzednich falach w tych latach, nie będziemy już obserwowali – zapewnia dr Franciszek Rakowski.

dr Franciszek Rakowski – autor Modelu Epidemiologicznego oraz kierownik zespołu w Interdyscyplinarnym Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zespół na bieżąco współpracuje z Ministrem Zdrowia, w tym Departamentem Analiz i Strategii MZ oraz z Rządowym Centrum Bezpieczeństwa.