3363 przypadki grypy, w tym 1002 u dzieci, stwierdzono w Polsce od początku stycznia do 15 lutego 2025 r. – wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. W analogicznym okresie ubiegłego roku było ich 2177, w tym 775 u dzieci. Ta zwyżka to efekt największej w Europie fali, którą zawdzięczamy relatywnie niskiej liczbie osób zaszczepionych (ok. 5% populacji).

Na początku lutego Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) informował, że liczba przypadków grypy wzrosła do 200 tys. i prognozował, że w następnych tygodniach będzie ich nawet o 100 tys. więcej. Podczas gdy gabinety lekarzy zarówno dla dorosłych, jak i dzieci, pękają w szwach, w aptekach brakuje dawek pediatrycznych.

Lekarstw brakuje w całej Polsce

- Dzisiaj tamiflu, ebilfumin i segosana (wszystkie zawierają stosowany w leczeniu grypy oseltamiwir) w dawce 30 mg (dla dzieci o wadze 10-15 kg) i 45 mg (dla dzieci o wadze 15-23 kg) są nieosiągalne na terytorium kraju. W niektórych aptekach brakuje nawet leków dla dorosłych w dawce 75 mg – mówi Michał Kachnic, farmaceuta z Opolszczyzny. Jeszcze do niedawna jego apteka w Prudniku była jedną z ostatnich w Polsce, które oferowały dawki 30 i 45 mg, a pacjenci gotowi byli po nie przyjeżdżać nawet z drugiego końca kraju. Tylko w ostatnim tygodniu Michał Kachnic odebrał telefon z Białegostoku, Koszalina, Chojnic, okolic Olsztyna i Poznania. Regularnie z pytaniem o dostępność leku na grypę dzwonią do niego pacjenci z Wrocławia i Śląska.

Farmaceuci starają się pomagać pacjentom, dzieląc dawki dla dorosłych na te mniejsze, przeznaczone dla dzieci, robiąc zawiesiny lub kierując ich do lekarza po alternatywne leczenie. Jakie? Tylko objawowe: podawanie przeciwbólowych, inhalacje, krople do nosa obkurczające śluzówkę lub leki zmniejszające ból gardła – mówi Michał Kachnic, dodając, że nie wszyscy farmaceuci wytwarzają w aptekach leki recepturowe, w związku z czym nie mają aparatury do podziału leków.

Aptekarze: Nie zawsze da się podzielić

A Paulina Front, farmaceutka z Niepołomic pod Krakowem, specjalizująca się w wytwarzaniu leków recepturowych, tłumaczy, że nie wystarczy podzielić tabletki dla dorosłych: - Potrzeba do tego specjalistycznej aparatury. Ja stosuję kapsułkarkę, która stosuje taką samą technologię jak w przemyśle farmaceutycznym, tylko w mniejszej skali. Obliczam, jaką objętość w kapsułce powinna stanowić substancja czynna, a jaką wypełniacz. Koszt przygotowania leku recepturowego to, według ustawy, 31,80 zł, co daje, w zależności od ceny leku zawierającego oseltamiwir, od 50-60 zł do 74 zł – mówi Paulina Front. I przyznaje, że kiedy pacjenci narzekają na wysoką cenę, odpowiada im, że „szczepienie było za darmo”.

Kiedy pacjent przychodzi z receptą na lek pediatryczny, Paulina Front dzwoni do lekarza i prosi o receptę na lek recepturowy. Bo, według prawa, tylko wówczas może sporządzić mniejszą dawkę z leku dla dorosłych.

W wielu miejscach Polski, dla dobra pacjentów, farmaceuci przymykają jednak na to oko. Część lekarzy nie chce wypisywać recept na leki sporządzane przez farmaceutę, ponieważ w obecnych programach gabinetowych jest to bardzo trudne.

GIF o dostawach lekarstw w marcu

W piątek po południu na portalu GdziePoLek.pl, do którego stany magazynowe sprawozdaje co czwarta apteka w Polsce, sprawdzamy dostępność tamiflu w dawce 30 mg. Ostatnią sztukę można dostać w Grabownicy Starzeńskiej między Krosnem a Sanokiem na Podkarpaciu. Dawkę 45 mg ma 12 aptek w Polsce, m.in. w Warszawie, Przasnyszu, Dąbrowie Tarnowskiej, Nowym Sączu i Iwoniczu.

Pytany o sytuację, rzecznik Głównego Inspektora Farmaceutycznego Damian Kuraś informuje, że na stanach hurtowni i aptek jest ok. 221 tys. opakowań oseltamiwiru, najwięcej w dawce 75 mg (202 tys.). - Największy problem braku dostępności aktualnie dotyczy produktów w dawkach 30 mg i 45 mg (pediatryczne) – w sumie na rynku jest jedynie 19 tys. opakowań. - W marcu do obrotu ma zostać wprowadzonych 14 tys. opakowań po 30 mg, 54 tys. po 45 mg i 362 tys. opakowań po 75 mg – uspokaja.