O kilka dni, a nawet tygodni opóźni się uruchamianie Wielkiego Zderzacza Hadronów w Szwajcarii. W tym potężnym akceleratorze cząstek doszło do spięcia i naukowcy muszą poczekać ze swoimi kluczowymi eksperymentami.

Usterka przypomina awarię z 2008 roku, kiedy to w uruchamianym po raz pierwszy Zderzaczu elektromagnesy miały awarię i od razu trzeba było je naprawiać. Teraz znów zawiodły elektromagnesy, a muszą działać poprawnie, by cząstki mogły krążyć bezpiecznie w obu kierunkach w kołowym tunelu o długości 27 kilometrów. Akcelerator był wyłączony przez dwa lata, naukowcy w tym czasie wzmacniali jego tak zwaną świetlność, tłumaczy IAR pracujący przy Zderzaczu polski fizyk, dr Paweł Bruckman de Renstrom. „Będziemy mogli zaobserwować więcej zdarzeń danego typu. Jeśli zwiększymy świetlność dziesięciokrotnie, to zobaczymy ich dziesięć razy więcej” - powiedział.

Naukowcy będą dzięki temu szukać supersymetrii, czyli nieznanych odpowiedników znanych nam cząstek. Kolejne zagadki do rozwikłania to tajemnice ciemnej energii i ciemnej materii.