Wielki sukces polskiej kinematografii. Film Pawła Pawlikowskiego "Ida" zdobył Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.

Odbierając statuetkę reżyser zwrócił uwagę na paradoks, jakim jest przyznanie nagrody Akademii filmowi o potrzebie ciszy, wycofania ze świata i kontemplacji. „A tu proszę - znaleźliśmy się w epicentrum hałasu i zainteresowania świata. Fantastyczne. Życie jest pełne niespodzianek”- mówił reżyser. Potem dziękował członkom ekipy filmowej, którzy przed telewizorami śledzą galę. „Jesteście tym co kocham w Polsce - śmiali, odważni i zabawni. A teraz możecie wypic drinka” - powiedział Paweł Pawlikowski. Reżyser podziękował też producentom „Idy” oraz Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej.

Do Oscarów byli też nominowani twórcy zdjęć do "Idy", Ryszard Lenczewski i Łukasz Żal, ale musieli uznać wyższość Emmanuela Lubezkiego. Nagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej ominęła polskie krótkometrażowe filmy dokumentalne: "Joannę" Anety Kopacz i "Naszą klątwę" Tomasza Śliwińskiego. Statuetki nie zdobyła także Anna Biedrzycka-Sheppard, twórczyni kostiumów do filmu "Czarownica".

Zwycięzcą tegorocznej gali oscarowej jest "Birdman". Film Meksykanina Alejandro Gonzáleza Iñárritu to tragikomedia o aktorze, który niegdyś grał superbohatera, a teraz reżyseruje przedstawienie na Broadwayu. Zdobył cztery statuetki: dla najlepszego filmu, za najlepszą reżyserię, scenariusz i zdjęcia. Cztery Oscary: za scenografię, muzykę, kostiumy i charakteryzację - otrzymał też inny faworyt - "Grand Budapest Hotel" Wesa Andersona.

Trzy statuetki przypadły filmowi "Whiplash" Damiena Chazelle'a. Jest wśród nich Oscar dla najlepszego aktora drugoplanowego dla J. K. Simmonsa. Statuetka dla najlepszego aktora pierwszoplanowego przypadła Brytyjczykowi Eddiemu Redmayne'owi za rolę w "Teorii wszystkiego", a za dla najlepszej aktorki Julianne Moore za "Motyl Still Alice". Oscar dla najlepszej aktorki drugoplanowej otrzymała Patricia Arquette za rolę w filmie "Boyhood".