Żołnierze z ostatniego kontyngentu w Afganistanie powoli przejmują odpowiedzialność za prowadzenie misji. W pełni na miejscu zaczną działać na początku czerwca. Wojskowi z 15. zmiany przejmują zadania od kolegów z obecnego kontyngentu. Nie będą jednak działać w dotychczasowej bazie w prowincji Ghazni. Zamieszkają w amerykańskim obozie, w Bagram niedaleko Kabulu.

Część bazy dla Polaków przygotowała poprzednia zmiana. "Trzeba było rozbudować obóz do potrzeb kolegów" - opowiada podpułkownik Witold Talaga z oddziałów logistycznych. Pojawiły się między innymi nowe kontenery mieszkalne oraz centrum dowodzenia i łączności dla dowództwa kolejnej zmiany. Ważnym elementem rozbudowy polskiego obozu było wzmocnienie bezpieczeństwa. Czuwało nad tym 20 żołnierzy z grupy wsparcia logistycznego.

Jej dowódca, major Andrzej Krzyżelewski przyznał rozmawiając z IAR, że praca była ciężka - zwłaszcza, że wykonywało ją tak niewielu ludzi. Przy wsparciu amerykańskich żołnierzy i ich sprzętu inżynieryjnego, w polskim obozie stanęły tak zwane T-wall'e. To duże betonowe ściany o wzmocnionej konstrukcji, odpornej na ataki rakietowe. Baza Bagram jest otoczona ze wszystkich stron wysokimi górami, skąd czasem prowadzą ostrzał rebelianci.

Żołnierze z ostatniej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego będą mieszkać w dwóch miejscach: starym polskim obozowisku White Eagle oraz w nowym, rozmieszczonym w drugim końcu amerykańskiej bazy. Mundurowi z 15. zmiany do końca misji, czyli do grudnia 2014 roku, muszą wysłać do Polski jeszcze 400 pojazdów wojskowych oraz 600 kontenerów. Ostatnia zmiana nie ma charakteru bojowego czy doradczo-szkoleniowego. To typowo logistyczna misja.