Wpisanie na czarną listę oznacza zakaz wjazdu do Wspólnoty i zablokowanie aktywów finansowych w Europie.
O tym, kto konkretnie został objęty sankcjami, będzie wiadomo jutro, kiedy te nazwiska zostaną opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.
Wydaje się jednak, że nie będą to tak wysoko postawieni politycy z otoczenia Władimira Putina i prezesi spółek, których Stany Zjednoczone wpisały na czarną listę.
Kolejny raz Waszyngton jest o pół kroku od Brukseli w sprawie sankcji wobec Rosji.
Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że Wielka Brytania, Polska i kraje bałtyckie zabiegają o dopisanie kolejnych 8 nazwisk oligarchów z Rosji. Jest jednak mało prawdopodobne, by decyzja w tej sprawie zapadła już dziś. Przedstawiciele unijnego korpusu dyplomatycznego, którzy współpracują z krajami członkowskimi, chcą, by wcześniej tą sprawą zajęli się europejscy eksperci.
W Unii Europejskiej od kilku tygodni toczy się debata na temat ewentualnych restrykcji ekonomicznych. Są kraje, między innymi ze wschodniej części kontynentu, które naciskają, by uderzyć w sektory rosyjskiej gospodarki. Ale część państw obawia się, że to odbije się negatywnie na ich relacjach handlowych z Moskwą i tym samym wpłynie negatywnie na ich gospodarki.