Rośnie zagrożenie powodziowe na Dolnym Śląsku. Po intensywnych opadach i burzach na 17 wodowskazach zanotowano przekroczenie stanów alarmowych. Najgorzej jest w powiecie kamiennogórskim, gdzie wezbrała rzeka Bóbr. Ewakuowano mieszkańców wsi Ciechanowice w gminie Marciszów.

Służby ratownicze w regionie cały czas są w stanie gotowości - zapewnia Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej. Działania strażaków polegają przede wszystkim na umacnianiu wałów przeciwpowodziowych i zabezpieczaniu budynków workami z piaskiem.

Trudna sytuacja występuje również w południowej części powiatu wałbrzyskiego i jaworskiego, natomiast w Jeleniej Górze wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe w związku ze wzrostem stanu wód na Bobrze i Kamiennej.

Z powodu podmycia drogi zamknięto przejście graniczne z Czechami na Przełęczy Okraj. W Kamiennej Górze zamknięte są nadal ulice Jana Pawła II, Zamkowa i Kościuszki. Zamknięte są też lokalne drogi w Krzeszowie i Czadrowie, a także Janiszowie, Niedamirowie i Opawie. Niektóre drogi są podmyte, jak na przykład droga wojewódzka w okolicach Bukówki - powiedział Ryszard Klimsiak z wydziału zarządzania kryzysowego w Kamiennej Górze.

Mieszkańcy Czadrowa podtopionego przez rzekę Zadrna szukają pomocy. Przemysław Mickiewicz jeździ w poszukiwaniu piasku. Worki przekazali strażacy, ale bez piasku na niewiele się zdadzą. "Nie mamy piasku, jest tragedia! Służby w ogóle nie działają, nie można się nigdzie dodzwonić, zostawili nas na lodzie" - mówią rozgoryczeni mieszkańcy i proszą o dostarczenie pomp, by ratować swój dobytek.
Podobna sytuacja jest w Janiszowie i w Błażkowej. Podtopienia są także w Jarkowicach i Miszkowicach w gminie Lubawka. W Marciszowie woda zagraża już niedawno wybudowanej świetlicy wiejskiej.

W powiecie kamiennogórskim nie nastąpiło zapowiadane zwiększenie zrzutu wody ze zbiornika Bukówka. Zbiornik przyjmuje 30 metrów sześciennych wody na sekundę, a wypuszcza około metra. Starosta kamiennogórska Ewa Kocemba mówi, że na razie zbiornik będzie nadal zatrzymywał prawie wszystko, co do niego wpływa, a wpłynęło już 2 miliony ton. "Możemy jeszcze pozwolić sobie na wstrzymanie miliona ton wody.

Rezerwa powodziowa wynosi obecnie około 4 milionów metrów sześciennych. W ciągu ostatnich 24 godzin w powiecie kamiennogórskim spadło średnio 61 litrów wody na metr kwadratowy.

Przez kilka godzin odcięty od świata był też Dom Pomocy Społecznej w Szarocinie, ale woda w potoku Świdnik opadła na tyle
że już da się tam dotrzeć. Na wszelki wypadek są szkołach przygotowywane miejsca do ewentualnej ewakuacji jego mieszkańców.

Zalane zostało ujęcie wody dla mieszkańców gminy Kamienna Góra w Krzeszówku na Dolnym Śląsku. Gmina uruchomiła dostawy z innego ujęcia, ale mieszkańcy nie powinni jej używać do picia.

Ryszard Klimsiak z wydziału zarządzania kryzysowego w Kamiennej Górze mówi, że woda wdarła się także do ujęć wody dla Wałbrzycha w gminie Marciszów. Jednak jak dodaje, wałbrzyskie krany nie powinny być suche. "Przerwa najprawdopodobniej nie wystąpi, ponieważ technicznie jest to tak poukładane, że mamy zapas. Musieliśmy jednak tam skierować siły, żeby odpompować wodę, żeby instalacja elektryczna nie została zalana" - zaznaczył Klimsiak. Zagrożona zalaniem jest również oczyszczalnia ścieków w Kamiennej Górze. Jej pracownicy na razie skutecznie bronią się przed wodą.