Polski rząd nigdy nie był zainteresowany rosyjskim inwestorem dla Azotów Tarnów - powiedział premier Donald Tusk, komentując doniesienia o rzekomym lobbingu Aleksandra Kwaśniewskiego na rzecz Rosjan.

Premier tłumaczył podczas konferencji, że faktycznie były prezydent zwrócił się do niego z pytaniem w sprawie zakupu przez Acron Azotów Tarnów, ale odpowiedź była negatywna. "Wyjaśniłem panu prezydentowi, że strategia rządu jest diametralnie odmienna i że nie wchodzi w rachubę przychylność rządu dla tej inwestycji" - podkreślił premier. Dodał, że nie ulega wątpliwości, iż zaopatrywanie poza polskimi firmami w gaz przedsiębiorstw chemicznych i azotowych w Polsce rodziłoby bardzo konkretne problemy dla tych głównych firm polskich, które zajmują się dystrybucją gazu.

Zapewnił, że nie zostawił "żadnych wątpliwości" w rozmowie z Kwaśniewskim, "jaka jest intencja rządu". Premier mówił też, że nie ulega wątpliwości, iż kupowanie gazu przez polskie firmy azotowe i chemiczne od firm innych niż polskie rodziłoby problemy dla polskich dystrybutorów. Zdaniem Donalda Tuska w ten sposób zmniejszałoby się bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Prawo i Sprawiedliwość krytykuje Aleksandra Kwaśniewskiego za to, że pośredniczył między rosyjskim inwestorem a polskim rządem w sprawie sprzedaży tarnowskich Azotów. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak uważa, że były prezydent Rzeczypospolitej nie powinien uczestniczyć w takich projektach. Poseł nazywa tę sytuację skandalem i obawia się, że próba sprzedaży Azotów Rosjanom oznaczałaby w konsekwencji zarzucenia projektu wydobywania gazu z łupków.

Mariusz Błaszczak podkreślił, że polityka polska powinna zmierzać w kierunku zróżnicowania dostaw energii, i w tym kontekście wykupienie Azotów przez Rosję jest dla polski niebezpieczne. Dodał, że Kwaśniewski ma tego świadomość, a jego zachowanie może świadczyć o tym, że przedkłada interesy osobiste ponad interesy państwa.

Kwaśniewskiego broni Janusz Palikot. Polityk uważa, że były prezydent nie ma nic wspólnego z lobbowaniem na rzecz Acronu. Zachowanie mediów i polityków oraz reakcję opinii publicznej nazywa "paranoją". Palikot mówi, że to niezrozumiały lęk przed rosyjskim przedsiębiorstwem w sytuacji, gdy polsko-rosyjska wymiana handlowa jest niska. Poseł nie widzi też nic złego w pytaniu o inwestycję, które Kwaśniewski zadał Tuskowi i szefowi jego doradców.

Główny zainteresowany, Aleksander Kwaśniewski wydał specjalne oświadczenie, w którym napisał, że nie wiązały go z Acronem SA czy jego spółkami zależnymi "żadne kontrakty" i że "nie otrzymywał od spółki Acron SA żadnego wynagrodzenia".