Proces Hashima Thaçiego rusza już dziś. Były przywódca kraju jest oskarżony o zabójstwo 100 osób.
Przed kosowskim sądem specjalnym z siedzibą w Hadze rozpocznie się dziś proces Hashima Thaçiego i trzech innych byłych dowódców Armii Wyzwolenia Kosowa (UÇK). Informację ogłosił sam prezydent podczas czwartkowej konferencji prasowej, po czym podał się do dymisji. – Nie mogę stanąć przed sądem jako urzędujący prezydent Kosowa. Aby bronić godności funkcji prezydenta, kraju i jego obywateli, niniejszym rezygnuję z urzędu – oświadczył. Obowiązki głowy państwa do czasu wyboru nowej będzie sprawować szefowa parlamentu Vjosa Osmani.
Thaçi, a także trzech innych byłych członków sztabu generalnego UÇK Rexhep Selimi, Jakup Krasniqi i Kadri Veseli, który był też odpowiedzialny za kosowskie tajne służby SHIK, zostali oskarżeni o zbrodnie wojenne, przeciwko ludzkości i tortury, w wyniku których zginęło 100 osób. Wbrew pierwotnym spekulacjom akt oskarżenia nie wspomina za to o tzw. żółtych domach, do których mieli być przywożeni Serbowie w celu pobrania narządów i ich sprzedaży na czarnym rynku. O takie praktyki Thaçiego i jego kompanów oskarżył w 2010 r. Dick Marty w raporcie napisanym na zlecenie Rady Europy.
Eksprezydent zapewnia, że w trakcie wojny nie złamał żadnych międzynarodowych konwencji, a przed sądem stawi się dobrowolnie, by udowodnić niewinność. Thaçi i trzej pozostali byli dowódcy zostali już przewiezieni do Hagi. Obecnie czekają w areszcie na rozprawę. O spodziewanym rozpoczęciu procesu mówiło się co najmniej od tygodnia, gdyż dwa tygodnie temu minął sześciomiesięczny termin dla sądu na podjęcie decyzji o odrzuceniu lub akceptacji aktu oskarżenia. Według mediów w Belgradzie i Prisztinie sąd przyjął dokument 26 października, ale nie podał tej informacji do wiadomości publicznej.
Thaçi jest jednym z najważniejszych polityków w swoim kraju, liderem rządzącej Demokratycznej Partii Kosowa (PDK), który zanim został prezydentem, pełnił funkcje ministra spraw zagranicznych i premiera tego najmłodszego państwa Europy. Zarzuty postawiono mu 27 kwietnia, w dzień jego urodzin, a w czerwcu sąd ujawnił tę informację. Początkowo jednak nie planował tak szybkiego upublicznienia wiadomości o sporządzeniu aktu oskarżenia.
Zmianę taktyki uzasadniono tym, że Thaçi i Veseli mieli próbować wpływać na świadków i przebieg śledztwa. Prezydent dowiedział się o tym na pokładzie samolotu do Waszyngtonu, gdy leciał na spotkanie z przywódcami Serbii Aleksandarem Vučiciem i USA Donaldem Trumpem. Spotkanie bałkańskich prezydentów miało się odbyć pod auspicjami Białego Domu i przyczynić do obniżenia napięcia między Belgradem a Prisztiną. Szczyt przeniesiono na wrzesień, a do Stanów Zjednoczonych zamiast Thaçiego poleciał premier Avdullah Hoti.
W Kosowie były już prezydent budzi poważne kontrowersje polityczne. Zarazem jednak wielu Kosowian czuje się skrzywdzonych tym, że oficerowie UÇK, którzy w kraju są traktowani jako bohaterowie narodowi, odpowiadają za zbrodnie wojenne, podczas gdy wielu Serbów oskarżanych o podobne przestępstwa pozostaje na wolności. Zbrodnie, o których mowa w akcie oskarżenia, miały zostać popełnione w trakcie wojny w latach 1998–1999, po której Kosowo ogłosiło niepodległość, uznaną przez część państw Zachodu w 2008 r.
– Będę ściśle współpracował z wymiarem sprawiedliwości. Wierzę w prawdę, pojednanie i przyszłość naszego państwa i społeczeństwa. Akt oskarżenia przeciwko mnie i moim towarzyszom broni to niewielka cena za wolność naszego kraju – mówił Thaçi w czwartek. Kosowski sąd specjalny z siedzibą w Hadze został ufundowany przez Unię Europejską w celu osądzenia zbrodni wojennych i przeciwko ludzkości popełnionych przez oficerów UÇK w trakcie wojny. Jego siedziba znajduje się poza Kosowem, aby zagwarantować bezpieczeństwo świadkom. Paradoksalnie za jego powstaniem głosowali m.in. politycy PDK.