Budżet państwa, to w tej chwili wielka zagadka - ocenił lider PO Borys Budka. Dlatego - jak poinformował w środę w Łodzi - klub Koalicji Obywatelskiej zwrócił się o to, by premier przedstawił na najbliższym posiedzeniu Sejmu informację dotyczącą faktycznego stanu finansów publicznych.

Szef Platformy Obywatelskiej powiedział na środowym spotkaniu z mediami, że ma "nieodparte wrażenie", iż z uwagi na zbliżające się wybory prezydenckie, rząd może ukrywać prawdziwe informacje dotyczące stanu budżetu państwa. Dlatego - poinformował - klub KO zwrócił się z żądaniem włączenia do porządku obrad posiedzenia Sejmu, które ma się odbyć w piątek, informacji premiera Mateusza Morawieckiego dotyczącej budżetu.

Według niego, budżet przyjęty przed pandemią był nierealny. "Dzisiaj nikt nie zna, może za wyjątkiem kilku osób w Ministerstwie Finansów i premiera Morawieckiego, faktycznego stanu finansów państwa" - stwierdził Budka zaznaczając, że obawia się, iż jest to ukrywane tylko dlatego, że są wybory.

"Dziś potrzebna jest solidna informacja, która nie może być ukrywana, tylko dlatego, że mamy do czynienia z wyborami i ten rząd boi się powiedzieć opinii publicznej prawdy" - powiedział szef PO.

Podkreślił, że bez rzetelnej informacji nie jest możliwe dobre, solidne zarządzanie budżetem państwa. Budka powiedział, że kolejne spółki Skarbu Państwa są na granicy upadłości i że przez pół roku, gdy ministrem aktywów państwowych jest Jacek Sasin, wartość aktywów, akcji w 13 kluczowych spółkach giełdowych spadła o ponad 30 mld zł.

Na spotkaniu z dziennikarzami politykowi towarzyszyła prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, która mówiła, że od początku pandemii rząd przerzuca na samorządy koszty związane nie tylko z walką z koronawirusem, ale przed wszystkim, samorządowcy nie mają żadnego wsparcia, jeśli chodzi o kwestie związane z realizacją dochodów własnych, które - według niej - są zagrożone.

Jak poinformowała w przypadku Łodzi, pierwszych pięć miesięcy tego roku w stosunku do tego samego okresu w roku ubiegłym przyniosło straty w samym podatku PIT 36 mln zł.

Do jej wypowiedzi odniósł się lider PO. "Samorząd jest bardzo dotknięty tym, w jaki sposób ta władza nieudolnie walczyła ze skutkami koronawirusa. Ale samorząd to tylko wycinek bardzo poważnego problemu, jakim jest sektor finansów publicznych" - mówił Budka.

Przekonywał, że rząd powinien uczyć się od samorządowców, powinien pamiętać, że to samorządowcy zostali dotknięci przez pandemię dwa razy. Raz w postaci utraty dochodów z podatków PIT i CIT, drugi raz, gdy wzięli ciężar na siebie pomocy lokalnym przedsiębiorcom. "Niestety ten rząd i prezydent nie rozumieją samorządu. Zamiast im pomóc proponuje się absurdalne, monumentalne inwestycje, za które płacą podatnicy" - mówił.

Jego zdaniem "dziś, w epoce walki z koronawirusem powinniśmy się przede wszystkim skupić na Polsce lokalnej, regionalnej, a pieniądze powinny iść w stronę samorządu".

Budka podkreślił, że należy zbudować nową rzeczywistość po koronawirusie. Ta rzeczywistość musi opierać się na wspólnocie i solidarności. "Dziś mamy zderzenie Polski centralnie planowanej, Polski centralistycznej, gdzie urzędnicy w Warszawie wymyślają jakąś inwestycje, i Polski samorządnej" - dodał.