Część członków brytyjskiego rządu lobbuje za tym, by puby i restauracje mogły wznowić działalność - na razie obsługując tylko na zewnątrz - już 22 czerwca, czyli dwa tygodnie przed planowanym obecnie terminem - podaje w poniedziałek dziennik "Financial Times".

Obawiają się oni masowej redukcji miejsc pracy w sektorze gastronomiczno-hotelarskim, jeśli straci on lukratywny sezon letni. Puby, bary i restauracje pozostają zamknięte od 24 marca, gdy weszły w życie ograniczenia mające zatrzymać epidemię koronawirusa. To oznacza, że straciły one już bardzo dochodowy zwykle okres wielkanocny oraz maj, w którym były dwa przedłużone weekendy.

Zgodnie z obecnie obowiązującym planem luzowania restrykcji puby, bary i restauracje w Anglii mogą zostać otwarte dopiero w trzecim, ostatnim etapie, mającym się zacząć najwcześniej 4 lipca - i pod warunkiem wprowadzenia zmian pozwalających zachować dystans między klientami. W tym planie nie jest przewidziane wcześniejsze otwarcie przestrzeni na zewnątrz lokali.

Minister biznesu Alok Sharma miał w zeszłym tygodniu powiedzieć premierowi Borisowi Johnsonowi, że zagrożonych likwidacją jest 3,5 mln miejsc pracy. Jak podaje "FT", Sharma zwrócił się też do szefa rządu o to, by zmniejszyć wymagany dystans dwóch metrów między klientami, aby w lokalach mogło się pomieścić więcej osób. Rozmawiał on w niedzielę ze swoim odpowiednikiem z Danii, gdzie obowiązuje dystans jednego metra. Część właścicieli pubów, barów i restauracji obawia się, że jeśli będzie wymagany dwumetrowy dystans, pojemność lokali zmniejszy się tak bardzo, że ich otwieranie stanie się nieopłacalne.

Według "FT" inicjatywę - nazwaną przez nich samych "ocalić lato" - tworzy sześciu członków rządu. Oprócz Sharmy są to ministrowie finansów Rishi Sunak, społeczności lokalnych Robert Jenrick, kultury Oliver Dowden, transportu Grant Shapps i minister bez teki Michael Gove. Pomysł zezwolenia pubom, barom i restauracjom na wcześniejsze wznowienie obsługi na zewnątrz ma być omawiany podczas posiedzenia rządu we wtorek.

Zarazem jednak część naukowców wyraża zaniepokojenie tym, że rząd znosi ograniczenia - ich zdaniem - zbyt szybko. Bo wprawdzie liczba zgonów i nowych zakażeń w Wielkiej Brytanii spada, ale nadal jest wyraźnie wyższa niż w większości państw europejskich, a współczynnik R, który określa stopień transmisji wirusa, nadal jest tylko poniżej kluczowego poziomu 1.