Uczciwe postawienie sprawy przesunięcia wyborów prezydenckich w Polsce, to wybory za rok na wiosnę - powiedział wicepremier Jarosław Gowin w Radiu Plus. Jeśli opozycja zgodziłaby się na taki termin, przekonywałbym do niego Zjednoczoną Prawicę - zaznaczył.

Wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego przypomniał, że na dziś decyzji o przesunięciu wyborów nie ma. "Nie ma decyzji na +tak+, ale przedwcześnie jest, żeby podejmować decyzję na +nie+" - podkreślił. Zaznaczył, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego przesuwa wybory.

Gowin ocenił, że jesienny termin wyborów może być niefortunny. Jak wskazał, część epidemiologów prognozuje, że przypadnie wówczas druga fala zarazeń koronawirusem.

"Dzisiaj mamy podejmować decyzję, że będziemy zmuszać Polaków do głosowania jesienią, kiedy być może sytuacja będzie znacznie trudniejsza, niż obecnie?" - pytał prowadzącego rozmowę.

"Z całą pewnością wtedy - jesienią - powinniśmy koncentrować się na walce z katastrofalnymi skutkami gospodarczymi pandemii wirusa" - ocenił.

"Uczciwe postawienie sprawy powinno brzmieć - dobrze, przesuwamy wybory, ale na wiosnę przyszłego roku - czyli o rok" - ocenił Gowin.

"I jeśli opozycja poparłaby takie rozwiązanie, to ja będę przekonywał moich kolegów ze Zjednoczonej Prawicy, że warto ten scenariusz rozważyć" - powiedział w piątek w Radiu Plus.