Nieobecność prezes TK Julii Przyłębskiej na posiedzeniu senackiej komisji ustawodawczej jest wyrazem pewnego sprzeciwu wobec tego, jak opozycja traktuje Trybunał Konstytucyjny, który nie podlega kontroli parlamentu - powiedziała w piątek senator Maria Koc (PiS).

Senacka komisja ustawodawcza w czwartek miała rozpatrzyć informację o "istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w 2018 roku". Posiedzenie na krótko przed jego rozpoczęciem zostało jednak odwołane.

W środę po południu prezes TK Julia Przyłębska przesłała do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego pismo, w którym poinformowała, że choć przedłożyła informację o działalności TK w 2018 r., nie weźmie udziału w posiedzeniach Senatu, kierując się koniecznością ochrony TK przed - jak napisała - "publicznym podważaniem jego konstytucyjnej pozycji".

Maria Koc odnosząc się do tej sytuacji w piątek na konferencji prasowej w Senacie podkreśliła, że "trwają bezprecedensowe ataki na Trybunał Konstytucyjny". "Ich źródłem w ostatnim czasie stała się informacja o rzekomej nieobecności pani prezes Julii Przyłębskiej na posiedzeniu komisji ustawodawczej" - zaznaczyła.

Senator przypomniała, że prezes TK skierowała do marszałka Grodzkiego pismo w tej sprawie. "Pani prezes zgodnie z wymogiem ustawowym jeszcze w grudniu ubiegłego roku skierowała do Senatu obszerną informację na temat orzecznictwa TK za rok 2018, czym wypełniła ustawowy wymóg. Nie ma ani w ustawie, ani w regulaminie Senatu wymogu osobistego uczestnictwa prezesa TK na posiedzeniu komisji i na posiedzeniu plenarnym" - podkreśliła Koc.

Dodała, że prezes Przyłębska uzasadniła swoją nieobecność "ciągłymi atakami i podważaniem legalności działalności TK, legalności powołania niektórych sędziów TK, legalności składów, które orzekają, a także samych orzeczeń". "Jest to wyraz pewnego sprzeciwu wobec tego, jak opozycja traktuje TK, który jest niezależną władzą i który nie podlega kontroli parlamentu, ani Sejmu, ani Senatu" - podkreśliła Koc.

W środę biuro prasowe TK podało, że prezes Trybunału 18 grudnia zeszłego roku przedłożyła marszałkowi Senatu informację za rok 2018, zatwierdzoną przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK 26 listopada 2019 ub.r.

Przyłębska w swoim liście do marszałka podkreśliła: "Z przykrością stwierdzam, że doświadczenia ostatnich lat pokazały, iż publiczną rzeczową, merytoryczną dyskusję nad orzecznictwem Trybunału, również z udziałem przedstawicieli władzy ustawodawczej, zastępują często niemające precedensu ataki na TK oraz sędziów Trybunału. Dopuszcza się do deprecjonowania pozycji ustrojowej TK, kwestionuje status prawny sędziów Trybunału". W jej ocenie "styl debaty narusza niejednokrotnie nie tylko rudymenty prawa, ale także kanon kultury rozmowy".

Jak przypomniała prezes TK, zgodnie z art. 173 Konstytucji TK jest władzą odrębną i niezależną od innych władz, w tym także od Senatu RP. "Kierując się koniecznością ochrony Trybunału przed naruszającym podstawy państwa prawa publicznym podważaniem jego konstytucyjnej pozycji, nie wezmę udziału w posiedzeniach Senatu" - dodała prezes Przyłębska w tym piśmie. "Niniejsze pismo niech będzie także przyczynkiem do refleksji nad stylem i jakością debaty publicznej, jaka toczy się obecnie nad wieloma zagadnieniami polskiego systemu prawnego" - dodała.

Zgodnie z ustawą o organizacji i trybie postępowania przed TK "prezes Trybunału przedkłada corocznie Sejmowi oraz Senatowi informację o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału". W kolejnym przepisie dodano, że nad tą informacją w Sejmie i Senacie nie przeprowadza się głosowania.