Juan Guaido, który ogłosił się tymczasowym prezydentem Wenezueli, powiedział w poniedziałek, że pierwszy transport pomocy humanitarnej - racje żywnościowe dla dzieci i suplementy dla ciężarnych kobiet, dotarł na miejsce przeznaczenia.

Guaido napisał na Twitterze: "(...) dziś dostarczamy pierwszą dostawę (w ramach) pomocy humanitarnej do Stowarzyszenia Centrów Zdrowia (ASSOVEC) z 85 tys. suplementów, które przekładają się na 1.700.000 racji żywieniowych dla dzieci i 4.500 suplementów dla kobiety w ciąży".

"To jest pierwszy etap, wiemy, że nie jest wystarczający, dlatego też nalegamy, by pomoc humanitarna przybywała do Wenezueli, (należy - PAP) otworzyć korytarz, aby móc pomóc od dwustu do trzystu tysiącom Wenezuelczyków, którzy teraz są narażeni na śmierć" - powiedział Guaido.

Wcześniej Guaido apelował do wenezuelskiego wojska, by przestało popierać dotychczasowego szefa państwa Nicolasa Maduro i pozwoliło na dostarczenie do kraju pomocy humanitarnej, ale jeszcze w niedzielę przyznał, że mimo jego apeli armia nadal blokowała dostawy pomocy humanitarnej.

W zeszłym tygodniu, gdy transporty z pomocą dotarły do kolumbijskiego miasta Cucuta, żołnierze zablokowali most, a prezydent Maduro powiedział, że dary te są "zgniłym prezentem" z "trucizną upokorzenia".

Również w niedzielę Guaido, za blokowanie wjazdu ciężarówek z pomocą, nazwał Maduro i jego rząd "prawie ludobójcami" i dodał, że w ten sposób "mordują poprzez działanie i zaniechanie".

Rząd Maduro doprowadził Wenezuelę na skraj całkowitego załamania gospodarczego.

23 stycznia na fali masowych antyrządowych protestów Guaido obwołał się tymczasowym prezydentem Wenezueli, uznając, że wybory prezydenckie z maja 2018 r., które wygrał Maduro, zostały przeprowadzone z pogwałceniem demokratycznych procedur.

Z przejęciem przez Guaido władzy nie pogodziła się Rosja, która uważa Nicholasa Maduro za jedynego prawowitego prezydenta Wenezueli.

Sankcje gospodarcze odcinają Wenezuelę od dewiz, kraj boryka się z szalejącą inflacją. Pod koniec stycznia bank centralny zdewaluował wenezuelską walutę o 50 proc. W poniedziałek AP podała, że rząd Maduro rozpoczął skupowanie w kraju dolarów za cenę przewyższającą ich wartość rynkową. Władze płacą 3303 boliwarów za dolara, a na czarnym rynku jego cena wynosi 3120 boliwarów - podaje AP, powołując się na serwis DolarToday.

Wenezuela od kilku lat pogrążona jest w kryzysie gospodarczym i społecznym, zmaga się z recesją oraz niedoborami żywności i leków. Opozycja oskarża Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej. 96 proc. przychodów Wenezuela czerpie ze sprzedaży ropy naftowej, więc spadek cen surowców energetycznych w ostatnich latach znacznie pogłębił kryzys w tym kraju. USA pod koniec stycznia nałożyły jednak na sankcje na eksport ropy przez państwowy koncern naftowy PDVSA.