Premier Mateusz Morawiecki w czwartek przybył na dwudniowy szczyt UE do Brukseli. Unijni liderzy wysłuchają wystąpienia szefowej brytyjskiego rządu Theresy May po przesunięciu przez nią głosowania w parlamencie ws. Brexitu; będą też rozmawiać o budżecie Unii oraz migracji.

Ostatni w tym roku szczyt UE prawdopodobnie ponownie zostanie zdominowany przez temat Brexitu po tym, jak szefowa brytyjskiego rządu zdecydowała się przenieść zaplanowane na wtorek głosowanie w brytyjskim parlamencie nad przyjęciem umowy między UE a Wielką Brytanią. Wynegocjowana przez obie strony umowa w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty została przyjęta na poprzednim szczycie Unii.

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w liście do unijnych liderów wskazał, że oprócz wysłuchania May i przyjęcia konkluzji przywódcy omówią też stan przygotowań do scenariusza braku umowy UE z Londynem w sprawie Brexitu.

Premier Morawiecki, odpowiadając na pytania posłów podczas debaty nad wotum zaufania dla jego rządu, ocenił, że Brexit to wciąż problem dla UE. Dodał, że obóz rządzący prowadził takie działania, żeby doprowadzić do kompromisu Wielkiej Brytanii z UE. "Życzyłbym sobie tylko, żeby w wyniku tych zawirowań Wielka Brytania została w UE - tak by było pewnie najlepiej dla Polski" - mówił szef polskiego rządu.

Wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich Konrad Szymański pytany przez PAP, czy według niego UE jest w stanie zaproponować dodatkowe negocjacje lub inne rozwiązania, odpowiedział, że nie widzi gotowości do renegocjowania dopiero co zatwierdzonej przez obie strony umowy. "Wyobrażam sobie np. dodatkowe dokumenty towarzyszące umowie wyjścia. Tak rozwiązaliśmy problem ratyfikacyjny umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. Wtedy pomogło" - powiedział wiceszef MSZ.

Kolejnym tematem szczytu ma być budżet Wspólnoty na lata 2021-2027. Tusk zaproponował, aby porozumienie w tej sprawie zostało osiągnięte do jesieni przyszłego roku.

Szymański w rozmowie z PAP podkreślił, że pierwotna propozycja KE w sprawie Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027 jest szeroko krytykowana. "Odbudowaliśmy grupę przyjaciół polityki spójności, w której jest 17 państw UE. Nowy budżet UE musi być mniejszy ze względu na Brexit, który oznacza spadek wpływów do budżetu o ponad 80 mld euro. Polska jest coraz bogatszym krajem, co także ograniczy rolę wsparcia unijnego wobec naszego kraju i całej Europy Środkowej. Rozumiemy też potrzebę silniejszego wspierania polityki obronnej UE oraz powstrzymywania presji migracyjnej na Europę" - powiedział.

"Jesteśmy gotowi do poszukiwania sensownych kompromisów, ale nie zgodzimy się na nieproporcjonalne cięcia w polityce spójności i polityce rolnej. Dlatego ta propozycja KE nie przejdzie" - ocenił Szymański.

W czwartek przywódcy mają też omówić wnioski dotyczące polityki zagranicznej, w tym poruszyć temat "eskalacji" działań na Morzu Azowskim i kwestię szczytu UE-Liga Państw Arabskich, który odbędzie się w lutym przyszłego roku.

Wiceszef MSZ podkreślił, że Polska popiera intensyfikację współpracy UE z państwami Afryki Północnej w celu powstrzymania presji migracyjnej na Europę.

Piątkowe dyskusje unijnych liderów podczas szczytu mają być natomiast zdominowane przez kwestię wdrożenia postanowień w sprawie migracji z czerwcowego szczytu oraz zagadnienia jednolitego rynku, zmian klimatycznych oraz walki z dezinformacją, rasizmem i ksenofobią.

Przed rozpoczęciem szczytu premier weźmie udział w spotkaniu roboczym szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej.

Z Brukseli Mateusz Roszak (PAP)

autor: Mateusz Roszak