Rząd Niemiec potępił w piątek wyroki pozbawienia wolności wobec działaczy Tatarów krymskich i wezwał Rosję do zwolnienia ich z więzień. Zastępczyni rzecznika rządu Ulrike Demmer zwróciła uwagę, że rosyjskie sądy nie mają uprawnień, by orzekać w sprawie Krymu.

"Wyroki bardzo nas niepokoją" - powiedziała Demmer na cotygodniowej konferencji prasowej w Berlinie. Jak dodała, represje wobec działaczy tatarskich "potwierdzają po raz kolejny" dane zawarte w raporcie ONZ o przypadkach łamania praw człowieka na Krymie.

Demmer zaznaczyła, że wyroki wydane zostały przez "nieuprawnione rosyjskie instancje" na anektowanym Półwyspie Krymskim.

"Niemiecki rząd domaga się zwolnienia aresztowanych" - podkreśliła zastępczyni rzecznika rządu.

Sąd w Symferopolu skazał w środę na dwa lata kolonii karnej jednego z liderów ruchu tatarskiego Ilmi Umerowa. Wyrok ostro skrytykowały władze w Kijowie, a sam skazany oświadczył, iż nadal uważa, że Krym należy do Ukrainy.

Umerow był do 2014 r. szefem administracji rejonu bakczysarajskiego. Po aneksji Krymu przez Rosję podał się do dymisji, by nie współpracować z nowymi władzami. Sprawował też funkcję wiceszefa samorządu tatarskiego, Medżlisu, i wiceprzewodniczącego parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu.

W zeszłym tygodniu ten sam sąd skazał na 2,5 roku w zawieszeniu ukraińskiego dziennikarza Mykołę Semenę oskarżonego o nawoływanie do separatyzmu.

W przedstawionym w połowie września raporcie biura wysokiego komisarza ONZ ds. praw człowieka (UNHCHR) napisano, że na okupowanym od 2014 roku przez Rosję ukraińskim Krymie dochodzi do ciężkich naruszeń praw człowieka, w tym m.in. do tortur, arbitralnych aresztowań, zatrzymań czy wymuszonych zniknięć.

Autorzy raportu wezwali Moskwę do "skutecznego zbadania" przedstawionych w raporcie zarzutów.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ ndz/ mc/