PiS wykorzystuje komisję weryfikacyjną ds. reprywatyzacji jako oręże przeciwko obecnej władzy w samorządzie warszawskim - oceniła w poniedziałek przewodnicząca klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

W poniedziałek ruszyła pierwsza rozprawa przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji. Zbada ona sprawę nieruchomości przy ul. Twardej 8 i 10.

Lubnauer pytana w poniedziałek w Sejmie o oczekiwania dotyczące prac komisji weryfikacyjną ds. reprywatyzacji powiedziała, że nie ma dużych oczekiwań w stosunku do tej komisji.

"Po pierwsze mam takie głębokie poczucie, że rzeczywiście w Warszawie mieliśmy do czynienia z +dziką reprywatyzacją+, mieliśmy do czynienia z pewnym brakiem nadzoru, mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której ludzie tracili swoje lokale i mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której miasto traciło swoje tereny" - powiedziała Lubnauer.

Jej zdaniem była pewna pasywność ze strony miasta. "Praktycznie od roku wiemy, że wybuchła afera reprywatyzacyjna. Miasto miało rok na zwołanie odpowiedniego zespołu audytorów, na zwołanie nadzwyczajnej Rady Miasta" - dodała przewodnicząca klubu Nowoczesnej.

Zaznaczyła, że politycy jej ugrupowania apelowali o to już w maju 2016 roku. "Tej reakcji nie było. Zabrakło chęci szybkiego wyjaśnienia. W związku z tym nie dziwmy się, że Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje to jako oręże przeciwko obecnej władzy w samorządzie warszawskim. I nie dziwmy się, że w tej chwili mamy sytuację taką jaką mamy - czyli obraduje komisja weryfikacyjna, która niby chce wyjaśnić kwestie, a tak naprawdę jest ciałem bardzo politycznym" - stwierdziła Lubnauer.

W jej opinii, komisja weryfikacyjna jest ciałem, które budzi wątpliwości konstytucyjne. "Oczywiście mamy domniemanie niekonstytucyjności dopóki nie ma orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Tylko w obecnym quasi Trybunale Konstytucyjnym trudno oczekiwać na rzetelną decyzję dotyczącą komisji weryfikacyjnej" - dodała posłanka Nowoczesnej.

"Równocześnie wszyscy obserwujemy to, co się tam dzieje, bo są emocje społeczne w sytuacji, w której wiele osób straciło mieszkania, jedna z kobiet w ogóle poniosła śmierć z powodu dzikiej reprywatyzacji. Każdy z Polaków oczekiwał wyjaśnień" - zaznaczyła Lubnauer.

W poniedziałek przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki poinformował, że przed komisją nie stawił się w poniedziałek nikt w imieniu m.st. Warszawy.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że złożony został wniosek do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego; gdyż - jak podkreśliła - Polsce są dwa organy powołane do rozstrzygania spraw reprywatyzacyjnych - komisja do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych oraz prezydent miasta stołecznego Warszawy. Zaznaczyła, że w tej sytuajci nie ma możliwości, by przedstawiciele stołecznego ratusza byli stroną w komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. (PAP)