Ulicę w Ankarze, przy której znajduje się ambasada Federacji Rosyjskiej, nazwano imieniem rosyjskiego ambasadora w Turcji Andrieja Karłowa, który zginął w zamachu 19 grudnia.

Burmistrz Ankary Melih Gokcek we wtorek przekazał wdowie po ambasadorze kopię decyzji władz miejskich w tej sprawie. Następnie zmieniono tabliczkę z nazwą ulicy.

Do zamachu na ambasadora doszło podczas wernisażu w galerii sztuki w Ankarze. Zastrzelił go 22-letni policjant Mevlut Mert Altintas, wznosząc okrzyk "Allahu Akbar!". Zbrodnia miała być zemstą za zaangażowanie Rosjan w ataki na syryjskie miasto Aleppo. Zamachowiec zginął od kul funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.

Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał zabójstwo ambasadora prowokacją, mającą na celu załamanie normalizacji stosunków z Turcją, jak i procesu pokojowego w Syrii. Także zdaniem prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana była to prowokacja wymierzona w stosunki turecko-rosyjskie. Moskwa i Ankara podkreślają, że zamach na ambasadora nie zablokuje odwilży w stosunkach dwustronnych. (PAP)