Sobota była kolejnym dniem prezydenckiej kampanii wyborczej. Bronisław Komorowski zadeklarował w wideoczacie, że jako prezydent chciałby udać się w pierwszą podróż do Brukseli. Jarosław Kaczyński napisał w liście do studentów, że ich sprawy są ważną częścią jego programu wyborczego. Pojawił się "nowy" Palikot.

Tego dnia odbyła się konwencja wyborcza kandydata na prezydenta Marka Jurka, na której uzyskał on poparcie Ludwika Dorna. Kandydat SLD na prezydenta, Grzegorz Napieralski, przemawiał na mazowieckiej konwencji Sojuszu.

Komorowski o Trójkącie Weimarskim i vecie prezydenta

W wideoczacie, który odbył się po południu z Hajnówki, gdzie Komorowski miał spotkania z wyborcami, mówił on, że należy na nowo podkreślić znaczenie Trójkąta Weimarskiego. Dlatego, gdyby wygrał wybory, jako prezydent chciałby także pojechać do Paryża i Berlina.

Kandydat na prezydenta był przez internautów pytany m.in. o to, czy jeśli zwycięży, będzie w stanie wetować ustawy Platformy Obywatelskiej. "Nie mam z tym żadnego problemu" - odparł.

Wcześniej kandydat PO na prezydenta mówił dziennikarzom, że proponowane przez Platformę rozwiązanie, według którego głosujący w I turze wyborów prezydenckich otrzymywaliby zaświadczenie umożliwiające im głosowanie w II turze poza miejscem zamieszkania, wymaga zgody wszystkich sił politycznych.

No i mamy nowego Palikota

Komorowskiemu towarzyszył poseł Janusz Palikot, który nie pokazywał się w mediach od czasu katastrofy pod Smoleńskiem 10 kwietnia. Palikot powiedział TVN24, że będzie aktywny w kampanii. "Janusz Palikot, którego państwo znacie, zginął z Lechem Kaczyńskim 10 kwietnia. Teraz jest nowy Janusz Palikot" - dodał polityk PO.

Kaczyński konkretnie - bezpłatne studia, otwarcie zawodów prawniczych i zniżki na przejazdy dla studentów

Kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński zapewnił w liście skierowanym do studentów, że opowiada się za bezpłatnym dostępem do studiów, pełnym otwarciem zawodów prawniczych oraz że popiera projekt ustawy przywracającej studentom 49 proc. ulgę na przejazdy PKP i PKS.

List to odpowiedź na apel Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej, który tydzień temu wezwał kandydatów na urząd prezydenta do przedstawienia poglądów na kwestie finansowania studiów w Polsce, otwarcia zawodów prawniczych i wyrównywania szans absolwentów na rynku pracy.

W sobotę powstały dwa komitety poparcia Kaczyńskiego: białostocki i podhalański

Kandydat Prawicy Rzeczypospolitej na prezydenta Marek Jurek powiedział podczas konwencji wyborczej, że Polsce potrzebna jest aktywna prezydentura, nie będąca stroną walki politycznej, ani dopełnieniem administracyjnego systemu państwa.

Kandydat zapowiedział, że jeśli wygra wybory prezydenckie, będzie dążył do zmiany parlamentarnej ordynacji wyborczej w kierunku wyborów większościowych w jednomandatowych okręgach wyborczych, aby "przełamać oligarchię partyjną, która blokuje rozwój państwa".

Zadeklarował wsparcie dla rozwoju samorządności oraz pomoc dla rodzin wychowujących dzieci. Odnosząc się do polityki zagranicznej opowiedział się za zbudowaniem silnej pozycji Polski w Unii Europejskiej.

Napieralski - bójmy się PO-PiS-u

Szef SLD i kandydat partii na prezydenta Grzegorz Napieralski uzyskał w sobotę poparcie Stowarzyszenia Ordynacka i Unii Pracy. Napieralski powiedział na mazowieckiej konwencji Sojuszu, że IV RP budowały PO i PiS codziennie w polskim parlamencie. Jak dodał, wciąż "zagrożeniem jest IV RP w wykonaniu PO-PiS-u".

Szef Sojuszu zapowiedział, że weźmie udział w poniedziałkowym spotkaniu u pełniącego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie powołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego i wejdzie do niej, jeśli zostanie oficjalnie powołany. Wcześniej rzecznik PiS Adam Bielan poinformował, że prezes partii Jarosław Kaczyński ma być obecny na tym spotkaniu. Pierwszym tematem, którym może zająć się Rada, są kwestie wiążące się z katastrofą prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.

Gdyby wybory prezydenckie odbyły się w niedzielę, 16 maja, Bronisław Komorowski (PO) mógłby liczyć na poparcie 42,2 proc. badanych, którzy zadeklarowali udział w wyborach, zaś Jarosław Kaczyński (PiS) dostałby 35,9 proc. głosów - wynika z najnowszego sondażu Instytutu "Homo Homini" dla Polskiego Radia.